10:39

MIYA COSMETICS: mySUPERskin LEKKI OLEJEK DO DEMAKIJAŻU I OCZYSZCZANIA DO TWARZY, OCZU I UST - podwójna recenzja

MIYA COSMETICS: mySUPERskin LEKKI OLEJEK DO DEMAKIJAŻU I OCZYSZCZANIA DO TWARZY, OCZU I UST - podwójna recenzja

... czyli kiedy używanie olejku do twarzy od Miya nie mija się z celem.


Olejek do twarzy to według nas taki rodzaj produktu, którego nie wiemy, jak bardzo potrzebujemy w życiu, dopóki nie zaczniemy go używać. Dwuetapowe oczyszczanie (najpierw produkt olejowy, potem na przykład żel lub pianka itp.) to metoda, która daje pewność, że skóra twarzy jest idealnie czysta. Łatwiej dzięki temu utrzymywać ją w dobrej kondycji, leczyć niedoskonałości. Czy warto wziąć pod uwagę, do stosowania (m.in. w tej metodzie), olejek od rodzimej marki Miya? Ponownie bierzemy pod lupę tę zyskującą coraz większą popularność firmę i zapraszamy na podwójną recenzję. 

3 komentarze:

14:13

ENZYMATYCZNY PEELING DO TWARZY OD SYLVECO - PODWÓJNA RECENZJA

ENZYMATYCZNY PEELING DO TWARZY OD SYLVECO - PODWÓJNA RECENZJA

...czyli naturalne złuszczanie w pielęgnacji skóry twarzy.


Wiecie, że obie jesteśmy fankami regularnego złuszczania martwego naskórka i systematycznie używamy peelingów. Na pewno też wiecie, że ze względu na wrażliwość naszych cer, zwykle stawiamy na produkty enzymatyczne. Trzecią oczywistością jest nasza miłość do produktów firmy Sylveco. W takim układzie, dziś recenzowany produkt powinien być pewniakiem i bezwarunkowym hitem. Czy tak się stało?
Odpowiedź w dalszej części posta.


6 komentarzy:

16:33

MIYA COSMETICS - ESENCJA myBEAUTYEssence FLOWER BEAUTYPOWER

MIYA COSMETICS - ESENCJA myBEAUTYEssence FLOWER BEAUTYPOWER

... czyli jak mija używanie MyBeautyEssence od Miya.


Esencja... Zwykły tonik z bardziej wymyślną nazwą czy koreańska inspiracja o charakterze bomby nawilżającej? Zapewne jedna drugiej nie jest równa. Ceny też zróżnicowane i ta od Miya wypada akurat bardzo korzystnie, choć cena jak na tę pojemność wyjątkowo niska nie jest. Produkt ten interesował mnie od około roku. Długo zastanawiałam się nad zakupem. Bałam się, że okaże się ona droższym zwykłym, niewiele wnoszącym tonikiem, a w tej cenie można już kupić dwa dobrze działające i to ze świetnym składem. Czas mijał... i kiedy przyszła promocja na Miya, wiedziałam, że teraz albo za kolejny rok. Jak widać, zdecydowałam się na zakup. Tonik w ładnej oprawie czy dobrze zainwestowane pieniądze?


3 komentarze:

19:07

HAUL ZAKUPOWY: PAŹDZIERNIK: ROSSMANN, NATURA, NOWOŚCI + UBRANIA I DODATKI

HAUL ZAKUPOWY: PAŹDZIERNIK: ROSSMANN, NATURA, NOWOŚCI + UBRANIA I DODATKI
... czyli duże zakupy w październiku.

Dzisiejszy post, dla odmiany, nie będzie recenzją, analizą składów, ani nawet poradnikiem. Zwykle nie publikujemy tego rodzaju treści, ale ponieważ Wasze zainteresowanie na Instagramie było większe niż przypuszczałam, stwierdziłam, że czemu by nie... Nowości kosmetyczne z drogerii Rossmann i Natura, a także gadżety do włosów. Zapytałam Was również, czy chciałybyście, by rozszerzyć go o dodatki i ubrania. Głosem większości będzie to haul zbiorowy. Zapraszam.



12 komentarzy:

16:30

NAWILŻAJĄCE SERUM NATURA ESTONICA BIO - SOPHORA JAPONICA HYDRATING BOOST FACE SERUM FOR NORMAL AND DRY SKIN

NAWILŻAJĄCE SERUM NATURA ESTONICA BIO - SOPHORA JAPONICA HYDRATING BOOST FACE SERUM FOR NORMAL AND DRY SKIN

... czyli żelowe serum nawilżające do twarzy.


Wraz z początkiem lata stanęłam przed wyborem nowego serum do twarzy. Sięgnęłam do swojej szufladki z zapasami kosmetycznym i padło na Natura Estonica. Słowo klucz minionego lata to upały. Wysokie temperatury towarzyszyły nam już wiosną, więc wiedziałam, że najlepiej będzie wybrać coś lekkiego w konsystencji, co będzie łatwo i szybko się wchłaniało. Miało być to serum na dzień, więc oczywiście musiał być to produkt nawilżający. Zapraszam na recenzję.

4 komentarze:

14:32

VIANEK NAWILŻAJĄCY TONIK DO TWARZY Z EKSTRAKTEM Z ZIELA OWSA (SERIA NIEBIESKA) - RECENZJA

VIANEK NAWILŻAJĄCY TONIK DO TWARZY Z EKSTRAKTEM Z ZIELA OWSA (SERIA NIEBIESKA) - RECENZJA
Vianek zapewne już znacie, zapewne przynajmniej słyszeliście o niej. Na tym blogu znajdziecie wiele recenzji produktów tej marki. Czas na kolejną. To co dowiecie się z tego postu o tym kosmetyku, warto wiedzieć zarówno przed, jak i po jego zakupie. Przechodzimy do sedna. Wskakujcie w post i sprawdźcie jak sprawdził się u mnie nawilżający tonik Vianek i dlaczego o mało nie wrzuciłabym go do kategorii "buble". 

17 komentarzy:

15:05

NATURA SIBERICA - NORTHERN SOAP FOR DEEP FACIAL CLEANSING CZYLI MYDŁO DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA TWARZY

NATURA SIBERICA - NORTHERN SOAP FOR DEEP FACIAL CLEANSING CZYLI MYDŁO DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA TWARZY

... czyli kiedy czarne mydło nie jest klasycznym czarnym mydłem.


Nawet jeśli dopiero zaczęłyście zgłębiać temat naturalnej i świadomej pielęgnacji, zapewne nie raz natknęłyście się na markę Natura Siberica. Z czego słynie? Głównie z serii rokitnikowej, co nas absolutnie nie dziwi. Jednak Natura Siberica to nie tylko słynny scrub czy szampon. Składy są zwykle bez zarzutu, a w jej ofercie znaleźć można egzemplarze wybitne, choć oczywiście nie wszystkie produkty tej firmy takie są, bo marek idealnych nie ma. Działanie tego kosmetyku zaskoczyło nas pozytywnie już od pierwszego użycia, a potem było już tylko lepiej i lepiej. Kiedy tak tonęłyśmy w zachwytach, doznałyśmy ogromnego zdumienia, bo niestety jest "ale" i to takie, którego spodziewałyśmy się najmniej.... Zapraszamy na recenzję.




Produkt zapakowany jest dodatkowo w kartonik, który oprócz właściwego produktu, zawiera jeszcze mini instrukcję obsługi oraz zapakowaną w folię gąbeczkę (swoją drogą bardzo przydatną w użytkowaniu mydła).



Takie "gąbeczki do facialu" można kupić z łatwością w każdej drogerii, a nawet supermarkecie. Znajdziecie je za ok. 3-4 zł. na dziale z artykułami kosmetycznymi. Osobiście, same posiadamy podobne w naszych łazienkach już od dawna, ponieważ pomagają one m.in. w zmywaniu opornych produktów z twarzy. Twarda kiedy jest sucha, miękka i elastyczna po zmoczeniu. Ta jest naprawdę wyjątkowo miękka i delikatna. Warto wyparzyć je od czasu do czasu, dla zabicia zarazków. Poza tym, nie ma większych wymagań w użytkowaniu.






Jak wygląda ten kosmetyk? Z początku, tłoczenie jest specyficzne. Jednogłośnie okrzyknęłyśmy to strukturą przypominającą wyglądem mózg. Oczywiście, już po pierwszym użytkowaniu, staje się ona jednolicie gładka. Konsystencja należy do zbitych i twardych, ale w kontakcie z wodą, mięknie, pieni się i "mydli" bardzo dobrze.




Pojemność jest korzystna, a produkt baaardzo wydajny, więc płacimy za coś, co postoi w naszej łazience przez dłuższy czas, nawet przy częstym i regularnym użytku.

Zapach jest równie specyficzny co początkowy wygląd tego produktu i ciężko go jednoznacznie określić. Zarazem organiczny, ale i słodki.




Cena: ok 40 zł

Skład: Aqua (Water) (woda)Hydrogenated Starch Hydrolysate (hydrolizat skrobii kukurydzianej - humektant, kondycjoner)Sodium Cocoyl Isethionate (łagodna substancja myjąca)Stearic Acid (emulgator)Carbon Black (CZARNY BARWNIK, NIE WĘGIEL AKTYWNY)Parfum (Fragrance) (zapach)Hippophae rhamnoides fruit oil (olej z owoców rokitnika - z kontrolowanych upraw ekologicznych)Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 Esters (pochodna oleju z sosny syberyjskiej, działa przeciwbakteryjnie)Hippophae Rhamnoides amidopropyl Betaine  (substancja myjąca, na bazie oleju rokitnikowego), Pinus Sibirica Needle Extract (ekstrakt z igieł sosny - z dzikich zbiorów), Pineamidopropyl Betaine (substancja myjąca, emulgator, pochodna oleju z sosny syberyjskiej)Picea Obovata Needle Extract (ekstrakt z igieł świerku syberyjskiego - z dzikich zbiorów), 
Abies Sibirica Needle Extract (ekstrakt z igieł jodły syberyjskiej - z dzikich zbiorów), Schizandra Chinensis Fruit Extract (ekstrakt z owoców cytryńca chińskiego), Linum Usitatissimum Seed Oil (olej lniany z kontrolowanych upraw ekologicznych), Rubus Idaeus Seed Oil (olej z nasion malin - z kontrolowanych upraw ekologicznych), Rubus Chamaemorus Fruit Extract (ekstrakt z owoców maliny moroszki - z kontrolowanych upraw ekologicznych), Betula Alba Juice (sok z brzozy brodawkowatej - z upraw kontrolowanych ekologicznych), Vaccinium Myrtillus (Bilberry) Seed Oil (olej z nasion borówki czarnej - z kontrolowanych upraw ekologicznych)Benzyl Alcohol (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant)
Potassium Sorbate (konserwant), Sodium Benzoate (konserwant)Limonene (zapach), Hexyl Cinnamal (zapach)Butylphenyl Methylpropional (zapach), Linalool (zapach)


O składzie: Szereg wyśmienitych ekstraktów i olei z kontrolowanych upraw ekologicznych lub z dzikich zbiorów z głębi syberyjskiej Tajgi... Brzmi pięknie, prawda?
Dlaczego tylko producent pisze na opakowaniu, ze kosmetyk bazuje na węglu aktywnym, jeśli w składzie go brak? Można było nazwać produkt po prostu mydłem do głębokiego oczyszczania na bazie syberyjskich ziół, po co kłamać o zawartości węgla aktywnego jeśli w produkcie umieszczamy jedynie Carbon Black, który nie ma żadnych właściowości pielęgnacyjnych, nie jest również składnikiem naturalnym... Bardzo nam przykro Naturo Siberico, czujemy się oszukane... Pomijam już fakt, że wszystkie wartościowe wyciągi i oleje, figurują w INCI po zapachu, więc ich ilości są zapewne znikome :(



Użytkowanie i efekty - nasza opinia

Pola: Kosmetyk zaskoczył mnie pozytywnie swoim działaniem już od pierwszego użycia. Nie mam większych zastrzeżeń ani do słoika, w którym się znajduje, ani do dodatku w postaci gąbeczki. Łatwo się go nakłada, a jeszcze łatwiej spłukuje. Jest wydajny. Zapach jest ciekawy, przyjemny dla mojego nosa. Na plus, co najważniejsze mogę zaliczyć jego działanie, bo tak jak wspomniałam, już jednokrotne użycie przyniosło u mnie pozytywny, widoczny efekt. Skóra od razu stała się gładsza, a po każdym kolejnym sięgnięciu po produkt, byłam coraz bardziej zadowolona.  Produkt delikatnie matuje, odtłuszcza, ale moim zdaniem świetnie sprawdzi się nawet przy cerze suchej, ponieważ nie powoduje uczucia ściągnięcia (oczywiście, po oczyszczeniu, zawsze należy sięgnąć po produkt nawilżający). Łagodzi stan wyprysków i zaczerwienień, wygasza rumień. Moja naczynkowa skóra jest jego ogromną fanką. Bez problemów powinien polubić się również z każdą cerą zapchaną i tłustą. Dogłębnie oczyszcza, czuć, że skóra po nim oddycha jeszcze lepiej. Kosmetyk ten, jeśli chodzi o efekty, to cała lista zalet i pod względem działania, nie mam mu nic do zarzucenia.  

Gosia: Pierwsze co przychodzi mi do głowy, gdy myślę o tym produkcie, to po prostu "WOW". Jest to ostatnio mój ulubiony produkt do oczyszczania twarzy. Skóra jest po jego zastosowaniu naprawdę czysta i gładka, pory stają się niewidoczne, a wydzielanie sebum ograniczone. Efekt jest widoczny gołym okiem. Produkt bardzo łatwo wydobyć ze słoika, gąbeczka idealnie spełnia swoje zadanie. Mydło przepięknie pachnie (mi osobiście kojarzy się mocno z marcepanem!) i jest bardzo wydajne. Na jednorazowe użycie wystarczy niewielka ilość. Łatwo jest zmyć preparat ze skóry i przy okazji nie zabrudzić całej umywalki na czarno :D Polecam!

Poniżej moje zdjęcie podczas jednego z 'twarzingów'. Przepraszam za jego kiepską jakość, niestety mój telefon robi zdjęcia jak kalkulator, poza tym jest skradzione z instastory :)



Kwestia czarnego węgla w składzie, czy raczej powinnyśmy napisać - jego braku, absolutnie nas rozczarowała. Choć kosmetyk działa świetnie, to ten temat wywołał niesmak i ogromne niedowierzanie. Ciężko znaleźć usprawiedliwienie dla takiego posunięcia tej marki (nawet, a może właśnie zwłaszcza dla takiej, którą darzymy uznaniem i zaufaniem, bo gdyby to była jakaś komercyjna sieczka, nie byłybyśmy zaskoczone).


Skusicie się na ten kosmetyk? To coś dla Was?

P. & G.
4 komentarze:

17:38

ALOESOVE - PŁYN MICELARNY I ŻEL MYJĄCY DO TWARZY - PODWÓJNA RECENZJA

ALOESOVE - PŁYN MICELARNY I ŻEL MYJĄCY DO TWARZY - PODWÓJNA RECENZJA

...czyli kolejna marka ze stajni Sylveco.


Jedna z naszych ulubionych polskich firm, czyli Sylveco, stworzyła ostatnio kilka nowych marek, które dołączają do Vianka i Biolaven.
W ostatnim czasie, swoją premierę miały - Aloesove - czyli jak nazwa mówi, kosmetyki na bazie aloesu, Rosadia - czyli kosmetyki z różą damasceńską, dziką różą oraz drzewem różanym stworzona do cery naczynkowej oraz Duets - produkty unisex, przeznaczone dla dwojga, które mimo tego, że reklamowane są jako antysmogowe, doskonale się sprawdzą nie tylko dla mieszkańców wielkich miast, ale także dla posiadaczy cery mieszanej, tłustej i trądzikowej.

Na pierwszy rzut, postanowiłyśmy przetestować produkty Aloesove. W nasze ręce trafiły dwa najbardziej podstawowe kosmetyki pierwszej potrzeby, czyli płyn micelarny oraz żel myjący do twarzy. 

Jak się u nas sprawdziły? Zapraszamy do dalszej lektury!




4 komentarze:

16:23

GARNIER FRUCTIS - ODŻYWCZA MASKA BANANA HAIR FOOD

GARNIER FRUCTIS - ODŻYWCZA MASKA BANANA HAIR FOOD

... czyli 98% składników pochodzenia naturalnego w kosmetyku marki komercyjnej.


Coraz więcej firm robi wszystko, by móc na opakowaniach swoich produktów, użyć słowa "naturalne". Dlaczego? Bo widzą, że to nie przejściowa fascynacja, sezonowa moda, ale dla wielu nawet styl życia, by mocniej selekcjonować swoje wybory i sięgać po kosmetyki i wyroby, które mają jak największą zawartość dóbr naturalnych właśnie. Czy można zaufać marce tak komercyjnej jak Garnier, że stworzyła coś, co bez wahania można nazwać kosmetykiem w 98% naturalnym? Czy to tylko aspiracje, a hasło ma robić za wabik dla naszych oczu? No i co zdziałał ten kosmetyk na moich włosach? Wszystko opisane w poście.


2 komentarze:

16:15

NOWA POLSKA MARKA: NUTKA - SZAMPON ODŻYWIAJĄCY I NAWILŻAJĄCY, PIWONIA I MIGDAŁ, DO WŁOSÓW DELIKATNYCH, ŁAMLIWYCH I CIENKICH

NOWA POLSKA MARKA: NUTKA - SZAMPON ODŻYWIAJĄCY I NAWILŻAJĄCY, PIWONIA I MIGDAŁ, DO WŁOSÓW DELIKATNYCH, ŁAMLIWYCH I CIENKICH

...czyli mycie włosów z nową polską marką.


Tak jak obiecałyśmy w poprzednim poście, dzisiaj przyszedł czas na kolejną recenzją kosmetyku od firmy Nutka i tym razem, będzie można przeczytać o doświadczeniach stosowania szamponu, który przeznaczony jest potencjalnie do włosów delikatnych, łamliwych i cienkich, czyli dokładnie takich, jakie posiadam ja, Pola. Niestety, natura nie obdarzyła mnie w tej kwestii dobrym materiałem genetycznym. Szybka utrata objętości, włosy "przyklejone" do głowy, wiotkie, cienkie bez objętości... Czy ten temat jest Wam bliski? Jak najbardziej zgadzam się z często powtarzanym stwierdzeniem, że szampon powinien myć, a nie robić za produkt 10 w 1,bo jeśli czytając listę obietnic producenta, zaczynam podejrzewać, że zaraz dowiem się, że dany szampon pozmywa i wstawi mi pranie, to ja nie wiem, czy w ogóle chcę go testowań, natomiast, w przypadku moich włosów, ja po prostu muszę wymagać od szamponu by był czymś więcej, niż zwykłym "rypaczem - oczyszczaczem", bo inaczej moje włosy zaczynają przypominać skołtuniony filc. Dlatego bardzo liczyłam też, że producent spełni swoje obietnice i faktycznie będzie to produkt nawilżający i odżywiający włosy. Jak było w praktyce?


3 komentarze:

06:46

VIANEK REWITALIZUJĄCY - TONIK I PŁYN MICELARNY - PODWÓJNA RECENZJA DWÓCH PRODUKTÓW

VIANEK REWITALIZUJĄCY - TONIK I PŁYN MICELARNY - PODWÓJNA RECENZJA DWÓCH PRODUKTÓW

...czyli jak sprawdziły się u nas viankowe kosmetyki do twarzy z czerwonej serii.

Ofertę tej marki zapewne świetnie już znacie (a jeśli nie, to jest właśnie ku temu doskonała sposobność). Kusi ona naturalnymi składami, rozsądnymi cenami i łatwą dostępnością. Zapraszamy dzisiaj na wyjątkową recenzję, bo podwójnie podwójną - nie dość, że będzie to post, gdzie przeczytacie opinie o dwóch poniższych produktach, to jeszcze będziecie mogły dowiedzieć się, jak sprawdziły się one zarówno u Gosi, jak i Poli. 



REWITALIZUJĄCY PŁYN MICELARNY

z ekstraktem z miłorzębu japońskiego i owoców tarniny



Cena: ok. 20 zł 

TUTAJ możecie go kupić za 14,45 zł

Pojemność: 200 ml

Skład: Aqua (woda), Glycerin (humektant), Coco-glucoside (delikatny detergent), Ginkgo Biloba Leaf Extract (ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego), Prunus Speciosa Fruit Extract (ekstrakt z owoców wiśni), Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil (olej z pestek wiesiołka), Panthenol (humektant, łagodzi podrażnienia), Tocopheryl Acetate (antyoksydant, konserwant), Cocamidopropyl Betaine (delikatny detergent), Lactic Acid (humektant), Phytic Acid (regulator pH, chelator, antyoksydant), Benzyl Alcohol (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant), Parfum (zapach).

Woda, dwa delikatne detergenty, olej z wiesiołka, dwa ekstrakty i moc nawilżaczy. Bardzo fajny skład, jak na produkt do demakijażu. 




My nie uznajemy czegoś takiego jak podział płynów micelarnych do skóry dojrzałej, czy do skóry młodej. Jeśli tego typu produkt działa i sprawdza się u nas, to nie ma znaczenia, jakiemu przedziałowi wiekowemu kosmetyk dedykowany jest, według producenta. To już chyba trochę nadużycie, żeby płyny micelarne były sugerowane dla grup wiekowych... Nie uważacie? My, autorki bloga, mając lat dwadzieścia siedem, jeśli znajdujemy płyn micelarny, który nas zachwyca, bez żadnych "ale" polecamy je swoim mamom.

Pola: Lubiłam ten płyn micelarny, ale wcześniej znalazłam już swój tzw. "holly grail" i ten go nie zdetronizował. Niemniej, ma u mnie zaszczytne trzecie miejsce na podium! Zatem, to też nie tak, że mam mu wiele do zarzucenia. Bardzo skutecznie i szybko rozpuszczał makijaż całej twarzy, nie powodując przy tym uczucia dyskomfortu; nie szczypał mnie w oczy, nie ściągał skóry. Nie mogę wytknąć mu żadnych nieprzyjemnych skutków ubocznych. Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że posiada delikatne właściwości nawilżające, natomiast to taki miły dodatek, zawsze dobrze widziany, choć ja też od płynu micelarnego takich funkcji nie wymagam. Wymagam, by nie wysuszał, ale realne nawilżenie skóry zostawiam oczywiście innym produktom. Jest to dla mnie kosmetyk więcej niż poprawny, ale dwa oczka niżej niż mój absolutny hit, który kupuję masowo i nieustannie, "denkując" buteleczkę za buteleczką. Na pewno przeczytacie o nim w jednym z naszych kolejnych postów. 

Gosia: Rzadko zgadzam się z Polą tak bardzo, jak w przypadku opinii na temat tego właśnie produktu. Płyn doskonale domywa każdy makijaż, nie szczypie w oczy, nie podrażnia, nie uczula, nie przesusza i nie ściąga skóry. Ciężko ocenić mi jego ewentualne właściwości nawilżające, ponieważ zawsze zmywam z twarzy płyny micelarne. Czego chcieć więcej? Preparat doskonale spełnia swoją rolę, minusów brak. Co prawda, również mam inny absolutny numer jeden, to jestem pewna, że sięgnę po niego jeszcze nie raz, choć obecnie kończę już trzecią butelkę produktu. Mogę go polecić każdemu z czystym sumieniem.





REWITALIZUJĄCY TONIK DO TWARZY 

z ekstraktem z koniczyny czerwonej



Cena: ok. 20 zł
Pojemność: 150 ml

Skład: Aqua (woda), Glycerin (humektant), Trifolium Pratense (Red Clover) Extract (ekstrakt z koniczyny czerwonej), Panthenol (humektant, łagodzi podrażnienia), Propanediol (nośnik subtancji aktywnych, humektant), Cocamidopropyl Betaine (delikatny detergent), Coco-glucoside (delikatny detergent), Sodium Hyaluronate (humektant), Squalane (emolient), Lactic Acid (humektant, zmiękcza naskórek), Phytic Acid (regulator pH, chelator, antyoksydant), Benzyl Alcohol (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant), Parfum (zapach).

Co tu mamy? Woda, substancje nawilżające, dwie delikatne substancje myjące (Kurde, po co prawie każdy producent ładuje je do toniku? To nie płyn micelarny! Detergenty powinniśmy zmywać z twarzy, a tonik na niej zostaje), dwa kwasy, które w takim stężeniu działają nawilżająco, mój ukochany skwalan oraz konserwanty.

Nie mam nic do zarzucenia (poza tymi substancjami powierzchniowo czynnymi, ale ze świecą szukać toniku bez nich), masa nawilżaczy, ma prawo działać i cudownie nawilżać skórę!



Pola: Właśnie wylewam na wacik ostatnie porcje tego produktu i już wiem, że będzie mi go brakowało, podczas mojej wieczornej pielęgnacji twarzy. Obecnie stosuję dwa toniki marki Vianek - nawilżający, który stoi na mojej toaletce i przygotowuje moją skórę twarzy na krem na dzień oraz, oczywiście ten. Dlaczego tak, że nawilżający dostał szansę wykazania się rano, a ten na noc? Nawilżający ma dyfuzor typu spray, więc po pierwsze z czystej wygody. Rano chcę szybciej przejść przez proces pielęgnacji. Kolejny powód jest taki, że wszystkie kosmetyki, które stosuje rano, są nawilżające lub kojące, natomiast przed snem stawiam na regeneracje, odżywienie i produkty dostosowane do mojego typu cery - cery naczynkowej. Przechodząc do konkretów, czyli działania, to jest to kosmetyk dający bardzo przyjemne uczucie natychmiastowego odświeżenia i ukojenia. Dodatkowo, bardzo pozytywnie zaskoczył mnie swoim zauważalnym działaniem nawilżającym. Jest bardziej bogaty niż inne toniki, które zazwyczaj mam okazję stosować. Przede wszystkim w działaniu, bo nadal jest to forma "wodnista" i płynna, natomiast w kontakcie ze skórą odnosi się inne wrażenie, że jego formuła jest bardziej skondensowana, niż takie typowe toniki typu "jak woda". Stąd polecam go właśnie do stosowania na noc. Jest też jednym z najbardziej wydajnych kosmetyków tego typu. Bardzo przypadł mi do gustu jego specyficzny zapach, którego niestety nie umiem Wam opisać. Czy oszalałam na jego punkcie? Prawie, ale daje mu mocne 5/6. Do sprawienia, że miałabym ochotę używać już nieustannie i już tylko i wyłącznie jego, brakuje mi "tego czegoś", czegoś co sprawiło, że okrzyknęłabym go wyjątkowym. Nie wykluczam jednak, że wrócę do niego, bo to naprawdę, według mnie, dobry produkt. 

Gosia: W przeciwieństwie do Poli, stosowałam ten produkt inaczej, ponieważ bez użycia wacika. Nauczyłam się tego, podczas stosowania hibiskusowego toniku Sylveco, który miał żelową konsystencję i najlepiej się sprawdzał właśnie wklepywany w twarz. Od tamtej pory, wszystkie toniki, które nie mają atomizera, stosuję w ten sposób - nalewam odrobinę w zagłębienie dłoni i wklepuję w twarz. Pozwala to oszczędzać produkt (nie zostaje on w waciku) oraz chronić środowisko (zmniejszamy zużycie wacików oraz wytwarzamy mniej odpadów). Tonik stosowałam zarówno rano i wieczorem, naprzemiennie z innymi produktami (tak, w tej chwili mam w użyciu 4 toniki...z czego nie jestem dumna).

Produkt faktycznie ma troszkę inną konsystencję niż większość produktów, jest taki jakby odrobinę olejowy? Myślę, że zawdzięcza to zawartości skwalanu w składzie. Szczerze mówiąc, nie zauważyłam znacznego działania nawilżającego produktu, ale szczerze mówiąc też tego nie oczekuję. Tonik służy mi do regulacji pH, wymagam aby nie podrażniał, fajnie jeśli wykazuje przy tym działanie kojące - Vianek mi tego dostarczył, więc jestem zadowolona.  Wracając do właściwości nawilżających, kilkukrotnie stosowałam go w azjatyckiej metodzie 7 skin, która polega na mniej więcej siedmiokrotnym wklepywaniu toniku w twarz. Metoda ta, ma zapewnić skórze nawodnienie, lekko ją rozpulchnić i jeszcze lepiej przygotować na serum i krem. W przypadku takiego stosowania, po nałożeniu ok. 7 warstw toniku, widziałam 'efekt wow'! Supermiękka, niesamowicie nawilżona i rozświetlona cera! Polecam spróbować.




Jeśli stosowałyście któryś z tych kosmetyków, koniecznie napiszcie w komentarzach, jakie jest Wasze zdanie na jego temat?

Czy według Was jest to firma pełna dobrych niespodzianek, czy przereklamowana seria "średniaków"? Podzielcie się swoją opinią.

P. & G.

10 komentarzy:

23:11

JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA WAKACJE? KOSMETYCZKA WYJAZDOWA W LATO: TYLKO RZECZY, KTÓRE BĘDĄ PRZYDATNE (BEZ ZBĘDNEGO BAGAŻU!)

JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA WAKACJE? KOSMETYCZKA WYJAZDOWA W LATO: TYLKO RZECZY, KTÓRE BĘDĄ PRZYDATNE (BEZ ZBĘDNEGO BAGAŻU!)

...czyli co wziąć ze sobą na wyjazd wiosną i latem i jak nie brać za dużo.


Jakiś czas temu, sama będąc w trakcie wyjazdu, zapytałam Was na Instagramie, czy warto, by pojawił się tutaj tego typu post. 100% zgodności na "TAK" i dużo osób, które kliknęły w ankiecie, dało mi jasno do zrozumienia, że się przyda. Zatem przychodzę dzisiaj do Was z konkretami. Krok po kroku, podzielę się z Wami radami i listą rzeczy, które przydadzą się Wam przed i podczas dłuższego odpoczynku poza domem. Przychodzę również z moim uniwersalnym niezbędnikiem, który może uratować Wasz wyjazd w mniejszej i większej niedyspozycji. Dodatkowo ma być oczywiście lekko, mało, tylko to, co faktycznie się przyda, bez zbędnego balastu. To co? 3..2..1.. Zaczynamy pakowanie!

8 komentarzy:

13:30

DENKO #2 - BUBLE I "ŚREDNIAKI" - PIELĘGNACJA WŁOSÓW - 10 KOSMETYKÓW DO WŁOSÓW, KTÓRE SIĘ U MNIE NIE SPRAWDZIŁY

DENKO #2 - BUBLE I "ŚREDNIAKI" - PIELĘGNACJA WŁOSÓW - 10 KOSMETYKÓW DO WŁOSÓW, KTÓRE SIĘ U MNIE NIE SPRAWDZIŁY

...czyli cały post o produktach do pielęgnacji włosów, których nie kupie ponownie.


Zapraszam Was dzisiaj na post, w którym pokażę Wam wszystkie kosmetyki, które do tej pory używałam do pielęgnacji swoich włosów, a które się u mnie nie sprawdziły. Tak, dzisiaj po raz pierwszy na blogu post poświęcony samym tzw. bublom i "średniakom". Mam nadzieję, że będziecie zadowolone, bo post powstawał w bólach (nie mam serca pisać aż tylu negatywnych słów w jednym poście). Dowiecie się z niego, dlaczego uważam, że produkty te zawiodły i czy wyrządziły jakieś szkody moim włosom lub skórze głowy. Jest to również swoiste podsumowanie najgorszych, moim zdaniem, kosmetyków jakich używałam w 2017 i pierwszej połowie roku 2018. Jest tego sporo (w końcu to aż 1,5 roku intensywnego dbania o włosy), ale chyba dzięki temu, że zaczęłam dbać o siebie bardzie świadomie, nie aż tyle, ile mogłabym mieć. Żeby nie było, że nie ostrzegałam. Szampony, wcierki, maski, odżywki... Chcecie je poznać? To do postu!


4 komentarze:

09:54

NATURA ESTONICA BIO - TRZY MASECZKI: Oil Control Iceland Moss (Mech Islandzki), Liftingująca Ginseng & Acai, Nawilżająca Sophora Japonica (Recenzje i Analiza Składu)

NATURA ESTONICA BIO - TRZY MASECZKI: Oil Control Iceland Moss (Mech Islandzki), Liftingująca Ginseng & Acai, Nawilżająca Sophora Japonica (Recenzje i Analiza Składu)

...czyli trzej muszkieterowie dla skóry twarzy, o naturalnych składach i różnych działaniach.


Oczyszczenie, odżywienie i nawilżenie - to podstawowe potrzeby skóry, które należy zaspokajać na co dzień, kosmetykami do pielęgnacji, typu produkt oczyszczający, tonik, serum, krem itd. oraz (najlepiej) dwa razy w tygodniu, poprzez twarzing, dając jej mocniejszy i bardziej skondensowany zastrzyk różnorakich dóbr. W tym celu wspaniale sprawdzają się oczywiście różnej maści maseczki. Maseczki to jeden z najlepszy wynalazków cywilizacji. Poza konkretnymi działaniami, które mają spełniać, dodatkowo odprężają i wzmacniają skórę, opóźniają jej proces starzenia się, a także przynoszą natychmiastowe efekty, gdy ma ona "gorszy" czas. Natura Estonica Bio proponuje nam właśnie taki tercet - trzy oddzielne maski, które mają zapewnić działanie dla podstawowych potrzeb każdej skóry, każda z nich odznacza się naturalnym składem i pięknym zapachem. Ale czy powiedziałabym, że jeden za wszystkich, wszyscy za jednego? Czy może zupełnie trzy różne historie i poziomy satysfakcji z użytkowania? To drugie, niestety, ale jest wśród nich absolutny ulubieniec, który kupię ponownie!



1 komentarz:

16:25

NATURA ESTONICA BIO - ICELAND MOSS, PŁUCNICA ISLANDZKA PURIFYING FACE SCRUB - HIT - NAJLEPSZY PEELING JAKI UŻYWAŁAM

NATURA ESTONICA BIO - ICELAND MOSS, PŁUCNICA ISLANDZKA PURIFYING FACE SCRUB - HIT - NAJLEPSZY PEELING JAKI UŻYWAŁAM

...czyli lepiej już być nie może?


Czego oczekuję od peelingu mechanicznego do twarzy? Co oczywiste, żeby dobrze złuszczał, wszak to podstawa, żeby w ogóle zaliczyć go i oceniać w tej kategorii, inaczej to tylko zwykły bubel. W efekcie tego działania zależy mi, żeby zmiękczał skórę, dawał uczucie gładkości i czystości w dotyku i sprawiał, ze będę czuła, że skóra jest odetkana i oddycha. Przyjemnie byłoby zobaczyć też różnicę w wielkości porów. Co równie oczywiste, nie może podrażniać. Myślę, że wymagania są rozsądne i nie co stawiać tego tupu kosmetykom niższej poprzeczki, bo dużo od nich zależy. Minimalizują zanieczyszczenie skóry, sprawiają, że maski i codzienna pielęgnacja lepiej się wchłania, przez co lepiej działa, a na tym nam przecież zależy. Chce czuć czystość i odświeżenie. Ten peeling robi to wszystko! Myślicie, że dałam Wam pełną recenzję produktu już na wstępie? O nie, nie. Ten peeling robi też dużo dużo więcej i to zachwyca! Szczegóły w poście.


1 komentarz:

15:05

HIT CZY KIT? VIANEK ODŻYWCZY - MASECZKA PEELING DO TWARZY SERIA ODŻYWCZA Z MIELONYM LNEM

HIT CZY KIT? VIANEK ODŻYWCZY - MASECZKA PEELING DO TWARZY SERIA ODŻYWCZA Z MIELONYM LNEM
...czyli ciekawy produkt 2w1 z dobrym składem i potencjałem.

Jestem fanką produktów łączących w sobie dwie funkcje. Dwie to tak akurat, w sam raz. Oczywiście, o ile obietnice producenta zostaną spełnione, bo w przeciwnym razie mamy do czynienia z bublem, a przynajmniej, pół-bublem. Jeśli producent nie umie zachwycić, powinien postawić zawsze na prostotę i robić jeden produkt o konkretnym działaniu. Nic nie bawi mnie bardziej, niż jak gdy czytam na opakowaniu bajeczki o tym, że to krem 10w1. Mam wrażenie, że na końcu tej przydługiej listy korzyści, znajdę informację o tym, że wstawi mi pranie, popilnuje dzieci i zrobi obiad. W tym przypadku, na szczęście nikogo nie poniosło i uważam go za bardzo interesujący, bo kosmetyk ten ma potencjalnie naprawdę dużo zalet. Jak już wspomniałam jest to 2w1, więc Vianek nie przesadził z wielofunkcyjnością, może być to fajny kandydat do szybkiego twarzingu, wygodny kosmetyk do zabrania w podróż, zamiast dwóch oddzielnych...No i skład jest świetny, naturalny. Hit czy kit? Warto czy nie warto? Bardziej peeling czy bardziej maseczka?

2 komentarze:

21:15

HAUL Z USA: ZAKUPY - KOSMETYKI, KTÓRE KUPIŁAM I JAKIE KOSMETYKI WEDŁUG MNIE WARTO KUPIĆ. PRZEMYŚLENIA - CZY AMERYKANKI MAJĄ LEPIEJ? RÓŻNICE W CENACH I DO CZEGO NIE MAMY DOSTĘPU W DROGERII

HAUL Z USA: ZAKUPY - KOSMETYKI, KTÓRE KUPIŁAM I JAKIE KOSMETYKI WEDŁUG MNIE WARTO KUPIĆ. PRZEMYŚLENIA -  CZY AMERYKANKI MAJĄ LEPIEJ? RÓŻNICE W CENACH I DO CZEGO NIE MAMY DOSTĘPU W DROGERII

...czyli Pola buszująca w Walmarcie i Sephorze w Stanach.


Jakiś czas temu, niespodziewanie nadarzyła mi się okazja, by zrobić małe zakupy w Stanach, a że to pierwszy raz, jak przyszło mi robić szoping za wielką wodą, z początku byłam trochę zagubiona. Budżet miałam ograniczony, bo tak jak wspomniałam, sytuacja była z tych nieplanowanych, a że ostatnio nie rozbiłam banku, to niestety, musiałam dobrze przemyśleć jak chce rozporządzić swoimi dolarami. Wybierałam, przebierałam, przyleciały i dzisiaj zobaczycie, jakich wyborów ostatecznie dokonałam. Ponieważ nie było mnie tam (ubolewam) osobiście, można powiedzieć, że robiłam zakupy on-line. Niemniej, mam sporo przemyśleń, dotyczących tego, jak wygląda amerykański rynek kosmetyczny w porównaniu z polskim i czy tego typu produkty, lepiej kupować tam czy tu. Co wybrałam, czego żałuję, a czego nie, na co warto zwrócić uwagę oraz kilka przemyśleń, które wzbudziły we mnie większe i mniejsze emocje. Ciekawe? To zaczynamy.


6 komentarzy:

14:29

ALTERRA ANTYCELLULITOWY OLEJEK DO SKÓRY GREJFRUT & BRZOZA BIO - JAK SPRAWDZA SIĘ DO OLEJOWANIA WŁOSÓW

ALTERRA ANTYCELLULITOWY OLEJEK DO SKÓRY GREJFRUT & BRZOZA BIO - JAK SPRAWDZA SIĘ DO OLEJOWANIA WŁOSÓW

... czyli gotowa mieszanka olejów do zwalczania cellulitu, którą postanowiłam użyć na włosy.


Nic dodać, nic ująć. Uwielbiam kupować mieszanki olejów, nie tylko te przeznaczone stricte, według producenta do włosów. Zawsze jestem ich bardzo ciekawa. Oczywiście, nie umiem się oprzeć, żeby nie spróbować nałożyć je na włosy. Olejowanie włosów to moja rutyna i szukam ulubieńca, który spełni wszystkie moje oczekiwania.


2 komentarze:

15:55

HAIR FORMULA CHEERS - ZAAWANSOWANY SUPLEMENT NA WZMOCNIENIE I WZROST WŁOSÓW

HAIR FORMULA CHEERS - ZAAWANSOWANY SUPLEMENT NA WZMOCNIENIE I WZROST WŁOSÓW
...czyli czy suplement diety może powstrzymać wypadanie?


Jeśli czytacie nas już od dłuższego czasu, to pewnie wiecie, że obie zmagamy się z nadmiernym wypadaniem włosów już od kilku dobrych lat.

Testowałyśmy już większość dostępnych na rynku preparatów mających powstrzymać ten proces. Z jakim skutkiem? Możecie to przeczytać w zestawieniu wcierek oraz suplementów, które przygotowałyśmy dla Was jakiś czas temu.

Dziś, przychodzimy z podwójną recenzją, nowego na rynku produktu HAIR FORMULA wyprodukowanego przez polskiego producenta - markę Cheers.




1 komentarz:

23:01

I EDYCJA WARSZTATÓW DLA BLOGERÓW I VLOGERÓW URODOWYCH - BEAUTY BY BLOGGERS

I EDYCJA WARSZTATÓW DLA BLOGERÓW I VLOGERÓW URODOWYCH - BEAUTY BY BLOGGERS

...czyli malowanie palm, makijażowe triki i plecenie warkoczy.


Jak pewnie zauważyliście, zaczął się już czas częstych eventów dla blogerów. Nie tak dawno byłyśmy na świetnej imprezie z okazji polskiej premiery marki Tressemme, poźniej odbyło się Meet Beauty oraz Blog Conference Poznań, a za miesiąc jedziemy na See Bloggers do Łodzi! Intensywnie, prawda? Jednak to nie wszystko! Ostatni weekend spędziłyśmy na wspaniałych warsztatach Beauty by Bloggers, a w najbliższą sobotę Gosia idzie nas reprezentować na spotkanie blogerek kochających naturalną pielęgnację, czyli Nature of Woman. Ach, dzieje się, dzieje!



Minioną niedzielę, spędziłyśmy na I edycji warsztatów Beauty organizowanych przez markę Paul Mitchell wraz z Anią z bloga Kolorowy Kraj -  pod nazwą Beauty By Bloggers.
Było to pierwsze spotkanie w Polsce dla influencerów beauty, którego forma polegała wyłącznie na warsztatach! Brawo dla pomysłodawcy!

Zero nudnych prezentacji marek, przekonywania, że ich produkty są najlepsze itp. Wyłącznie same warsztaty, podczas których używałyśmy produktów, marek, które sponsorowały spotkanie.

Cały event odbywał się w warszawskim hotelu - Sound Garden Hotel. Oprócz sali warsztatowej, do naszej dyspozycji był również bufet oraz urokliwe patio, pełne poduszek i leżaków. Wydarzenie było podzielone na trzy bloki warsztatowe, które dotyczyły zdobienia paznokci, trików makijażowych oraz stylizacji włosów.




Pierwszy warsztat, zorganizowany był przez markę CHIODO PRO. Już po dotarciu na miejsce, zastała nas pięknie zaaranżowana sala, a w niej - 'szkolne' ławki wyposażone w niezłą kolekcję lakierów hybrydowych, lampy UV/LED, pędzelki do zdobień, torby z prezentami od marki oraz inne niezbędne podczas szkolenia akcesoria.
Zajęcia były prowadzone przez trzy doświadczone instruktorki, które postanowiły nas nauczyć dwóch najmodniejszych zdobień w tym sezonie - palmy na tle ombre oraz 'akwarelowego' kwiatka.

Muszę przyznać, że nie było łatwo, ponieważ niestety żadna z nas, nie została obdarzona talentem plastycznym, jednak jakimś cudem (tutaj brawa dla instruktorek za doskonałe wskazówki), udało nam się stworzyć coś, co nawet przypominało wzory prezentowane przez prowadzące warsztat ;)











Drugi warsztat, zorganizowany był przez markę PAESE. Po krótkiej przerwie, wróciłyśmy do przearanżowanej sali, gdzie na naszych ławkach czekały prezenty od Paese oraz puste facecharty.

Spotkanie było prowadzone przez dwie wizażystki marki, które prezentowały na kolejnych uczestniczkach warsztatu, różnie triki makijażowe. Śmiałyśmy się nawet, że to taki kurs makijażowej postapokalipsy, ponieważ uczyłyśmy się wykonywania makijażu bez użycia akcesoriów czy lusterka, nieoczywistych zastosowań niektórych produktów oraz robienia go w ekstremalnych warunkach.

Na pewno nie raz skorzystamy z nowo poznanych sztuczek, z wieloma z nich spotkałyśmy się po raz pierwszy.








Na koniec warsztatu, naszym zadaniem było stworzenie makijażu na facechartach. Dla osób, które od wielu lat, codziennie wykują makijaże na swoich twarzach, powinno być to bułką z masłem! A jednak nie... malowanie kolorowymi kosmetykami na papierze, to jednak spore wyzwanie. Szczególnie jeśli do dyspozycji mamy jedynie nasze palce, patyczki kosmetyczne i waciki :)


Ostatni warsztat dotyczył stylizacji włosów, a dokładniej - jak szybko wykonać w domu efektowne upięcie / plecionkę. Był on prowadzony przez Łukasza Urbańskiego, stylistę gwiazd, eksperta programu 'Druga twarz', który jednocześnie jest przedstawicielem marki Paul Mitchell. 





Łukasz faktycznie potrafi wykonać efektowne upięcia w mniej niż 5 minut, myślę, że byłby w stanie zapleść coś fajnego nawet z zamkniętymi oczami :) Podczas trwania warsztatu, mimo szczerych chęci, Gosi nie udało się zapleść niczego sensownego, za to Pola, zrobiła Gosi dwa piękne warkocze holenderskie. Efekty możecie zobaczyć poniżej.




Od marki, dostałyśmy również paczki z upominkami, których testy już rozpoczęłyśmy :)

Ostatni warsztat, miał największy potencjał i fajną formułę. Niestety nie miałyśmy w sali żadnych luster, które umożliwiłyby samodzielne wykonywanie fryzur na swoich włosach, dwóch fryzjerów, to jednak trochę za mało żeby ogarnąć bandę kobiet (i mężczyznę!) w fali euforii i oparach lakieru do włosów. Zabrakło również czasu, aby Łukasz lub drugi stylista mogli wykonać fryzurę każdej z uczestniczek, albo po prostu zamienić z każdą kilka słów o upięciu najlepszym dla niej. Organizatorzy obiecali, że to spotkanie na pewno nie jest ostatnim i kolejnym razem zastosują się do naszych wskazówek, tak aby warsztat był lepiej dopracowany i co za tym idzie, abyśmy mogli nauczyć się więcej.











Cały dzień przyniósł nam dużo wrażeń, nowych umiejętności oraz nowych znajomości! To, co najbardziej lubimy w takich spotkaniach, to właśnie możliwość osobistego spotkania i zamienia kilku słów z twarzami, które znamy innych blogów czy Instagrama. Nic nie uczy bardziej niż wymiana doświadczeń, a my chcemy cały czas się rozwijać, by tworzyć dla Was coraz lepiej.

Specjalne pozdrowienia dla Asi z kanału Prawie Idealna, oraz Anety z CosmetiCosmos, które spędziły dzień w sąsiedniej ławce :)

Oczywiście nie zapomniałyśmy o podziękowaniu organizatorom!
Kochani! Zrobiliście kawał dobrej roboty! Dziękujemy Ani, Piotrowi oraz marce Paul Mitchell, która była sprawcą całego zamieszania. Dziękujemy też markom Paese oraz Chiodo Pro za moc wiedzy i inspiracji!

Czy lubicie czytać posty dotyczące naszego uczestnictwa w różnych wydarzeniach i eventach? A może wolicie czytać recenzje kosmetyków? Dajcie znać.

Buziaki!

G. & P.

2 komentarze:
Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger