14:13

ENZYMATYCZNY PEELING DO TWARZY OD SYLVECO - PODWÓJNA RECENZJA

...czyli naturalne złuszczanie w pielęgnacji skóry twarzy.


Wiecie, że obie jesteśmy fankami regularnego złuszczania martwego naskórka i systematycznie używamy peelingów. Na pewno też wiecie, że ze względu na wrażliwość naszych cer, zwykle stawiamy na produkty enzymatyczne. Trzecią oczywistością jest nasza miłość do produktów firmy Sylveco. W takim układzie, dziś recenzowany produkt powinien być pewniakiem i bezwarunkowym hitem. Czy tak się stało?
Odpowiedź w dalszej części posta.




Produkt znajduje się w słoiczku z twardego, przezroczystego plastiku z aluminiową nakrętką, a on jest ukryty w kartonowym pudełku z dokładną instrukcją użycia.





Konsystencja


Peeling  ma stałą konsystencję, przypomina trochę twarde masło, jest naprawdę twardy. Pod wpływem ciepła rąk, zmienia się w olejek i w takiej formie nakładamy go na mokrą twarz i masujemy skórę przez kilka minut. Producent zaleca aby podczas masażu kilkukrotnie zwilżać dłonie wodą, ponieważ enzymy się aktywują tylko pod jej wpływem. Należy jednak uważać aby ręce nie były zbyt mokre, wtedy zmyjemy produkt z twarzy nim zdąży efektywnie zadziałać.










Cena: ok. 30 zł

Pojemność: 75 ml



Skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów), Elaeis Guineensis Oil (olej palmowy), Theobroma Cacao Seed Oil (masło kakaowe), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Glyceryl Stearate (emolient, emulgator), Lauryl Glucoside (emulgator), Papain (enzym z papai, działa keratolitycznie, substancja bakteriobójcza i grzybobójcza), Bromelain (enzym z ananasa, działa keratolitycznie), Hydroxystearic Acid (emulgator, detergent), Cymbopogon Schoenanthus Oil (olejek z trawy cytrynowej), Tocopheryl Acetate (konserwant, przeciwutleniacz - witamina E), Pelargonium Graveolens Oil (olejek z kwiatów pelargonii), Citrus Limonum Peel Oil (olejek ze skórki cytryny), Allantoin (łagodzi podrażnienia, nawilża), Benzyl Alcohol (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant), Geraniol (zapach).

Jak widzicie, baza peelingu jest zdecydowanie olejowa, nie zawiera wody. Dalej mamy dwa owocowe enzymy, które odpowiadają za złuszczanie naskórka, olejki eteryczne, konserwanty akceptowane przez ECOCERT i naturalny zapach.






Opinie: nasze wrażenie, użytkowanie, efekty

Gosia: Produkt bardzo mnie intrygował, ponieważ jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z peelingiem enzymatycznym w stałej formie. Produkty konkurencji, zostawia się na twarzy na określony czas, nie wymagają ciągłego masażu, co również w tym wypadku było dla mnie nowością.

Peeling ma dość mocny i charakterystyczny zapach. Intensywnie w nim czuć geranium z delikatnymi nutami trawy cytrynowej. Wiem, że wielu osobom nie odpowiada ten zapach, dla mnie jest dość przyjemny.

A teraz przejdźmy do rzeczy, czyli do działania i skuteczności produktu.
Podczas masowania twarzy czuć bardzo delikatne szczypanie, ale jest to całkowicie normalne w przypadku tego typu produktów. Po zakończonym zabiegu, cera jest delikatnie zaczerwieniona, ale ciężko mi powiedzieć czy jest to efekt działania kosmetyku, czy może naturalna reakcja skóry na masaż.
Skóra jest oczyszczona z martwego naskórka, jednak działanie jest delikatne, czasem bywa niestety niesatysfakcjonujące. Mimo dokładnego zmywania produktu gąbeczką, zostawia on na twarzy tłusty film. Na pewno znajdą się jego zwolennicy, mi niestety on przeszkadza więc po użyciu peelingu, myję jeszcze twarz żelem.

Mimo wszystko, to nie jest zły produkt. Lubię go, jednak używam w sytuacjach kiedy skóra nie jest mocno zanieczyszczona.Muszę spróbować użyć go kiedyś w duecie z peelingiem mechanicznym, ciekawe jak się sprawdzi.

Pola: W zasadzie mogę podpisać się pod słowami Gosi i na tym zakończyć swoją część recenzji. Zgadzam się z jej zdaniem w 100%. Dodam jednak kilka swoich przemyśleń, bo uważam, że to dobry produkt, ale warto wiedzieć komu będzie z nim bardziej po drodze.

Jak na peeling enzymatyczny ma bardzo gęstą i dość ciężką konsystencję. Bałam się, że może zapychać, ale na szczęście moja podatna na to cera nie ucierpiała w kontakcie z nim. Słowo klucz, jeśli chodzi o działanie tego produktu, to delikatność.

Poleciłabym go głównie cerze suchej, cienkiej, delikatnej i wrażliwej, w tym również cerom naczynkowym i problematycznym (np. z wypryskami).

Ja stosowałam po nim peeling mechaniczny, bo miałam wrażenie, że solo robi dla mnie trochę za mało. Natomiast, jeśli śledzicie nas na Instagramie, to wiecie już, że ja generalnie, bez względu na to jakie peelingi (jakiej marki) w danym momencie używam, uwielbiam dwuetapowe złuszczanie i nie praktykuję już żadnego innego. Na czym ono polega? Najpierw używam peelingu enzymatycznego, zmywam go, a następnie sięgam po mechaniczny. Używam jednego po drugim. Kluczowe jest, by skrócić czas ich działania na twarzy i pilnować, by masaż peelingiem mechanicznym był nie tylko krótszy, ale i bardzo delikatny- nie dociskam dłoni zbyt mocno do skóry twarzy.  Jeśli nie możecie używać peelingu mechanicznego np. ze względy na zmiany skórne, to dobra wiadomość jest taka, że ten, recenzowany tu od Sylveco, jest na tyle delikatny, że spokojnie możecie pozwolić sobie na to, by po prostu częściej w tygodniu po niego sięgać . Raz na tydzień może nie dać zadowalających efektów.

Zapach mnie na początku odrzucał, ale w połowie opakowania stwierdziłam, że jest nawet ładny. Jest specyficzny, oryginalny. Przyzwyczaiłam się.

Twarz jest po nim gładka, aksamitna. Czuć, że peeling działa. Faktycznie tłusta warstwa, którą pozostawia nie przypadnie do gustu wszystkim. Ma funkcję ochronną, kojącą, ale jest... tłustawa i albo się przyzwyczaimy albo trzeba będzie jeszcze raz sięgnąć po żel do mycia. 



Używacie peelingów enzymatycznych? Znacie ten produkt?
Jaki jest Wasz ulubiony peeling?

G. & P.

6 komentarzy:

  1. Zazwyczaj wole mocniejsze zdzieraki, ale bardzo mnie zaintrygowal ten peeling, olejkowa formula bardzo mi odpowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam do tej pory małą styczność z peelingami enzymatycznymi i tego produktu z Sylveco również nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tłusty film zdecydowanie by przeszkadzał też :/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger