...czyli lepiej już być nie może?
Czego oczekuję od peelingu mechanicznego do twarzy? Co oczywiste, żeby dobrze złuszczał, wszak to podstawa, żeby w ogóle zaliczyć go i oceniać w tej kategorii, inaczej to tylko zwykły bubel. W efekcie tego działania zależy mi, żeby zmiękczał skórę, dawał uczucie gładkości i czystości w dotyku i sprawiał, ze będę czuła, że skóra jest odetkana i oddycha. Przyjemnie byłoby zobaczyć też różnicę w wielkości porów. Co równie oczywiste, nie może podrażniać. Myślę, że wymagania są rozsądne i nie co stawiać tego tupu kosmetykom niższej poprzeczki, bo dużo od nich zależy. Minimalizują zanieczyszczenie skóry, sprawiają, że maski i codzienna pielęgnacja lepiej się wchłania, przez co lepiej działa, a na tym nam przecież zależy. Chce czuć czystość i odświeżenie. Ten peeling robi to wszystko! Myślicie, że dałam Wam pełną recenzję produktu już na wstępie? O nie, nie. Ten peeling robi też dużo dużo więcej i to zachwyca! Szczegóły w poście.
Na początek trochę danych technicznych:
Opakowanie: stabilna, pół miękka tubka
Cena: ok. 14 złotych
Pojemność: 150 ml
Zapach: świeży, rześki, jak słodka morska bryza
Opis producenta Natura Estonica scrub dla cery mieszanej i wrażliwej z organicznym ekstraktem z mchu islandzkiego, bio ekstraktem pędów bambusa i specjalnym kompleksem składników aktywnych i witaminą PP. Scrub posiada silne działanie tonizujące i oczyszczające. Wygładza skórę, stymuluje regenerację komórek, obkurcza pory. Nie zawiera pochodnych przerobu ropy naftowej i parabenów. Sposób użycia: nałożyć niewielką ilość scrubu na twarz, pomijając okolice oczu i wykonać delikatny masaż. Po 1-2 minutach zmyć ciepłą wodą.
O składzie podsumowując:
Patrząc na skład kosmetyku, nie doszukamy się szkodliwych lub niebezpiecznych dla skóry substancji. Kilka surfakantów (substancji myjących), ścierniwo, substancje aktywne i konserwanty. Jedynym minusem jest zastosowanie polietylenu, jako substancji ścierającej. Są to po prostu plastikowe kuleczki, które są niebiodegradowalne i przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska. Szkoda, że kosmetyk, który jest reklamowany jako naturalny i bio, nie zawiera np. korundu lub zmielonych pestek
Kwas mlekowy i glikolowy w niskich stężeniach głównie zadziałają nawilżająco, występująca pod koniec składu witamina C powinna lekko rozjaśnić skórę i przebarwienia, jednak wątpię by została tu wykorzystana w odpowiednim stężeniu.
Ilość granulek: bardzo duża
Moc granulek: 4/5 - silna, ale nie zbyt silna (nie należy zbyt długo masować skóry)
Rodzaj granulek: a'la drobne ziarenka piasku, soli - ale niestety nienaturalne (patrz opis składu)
Wydajność: bardzo wydajny
Użytkowanie: to czysta przyjemność. Peeling gładko sunie po skórze, pieni się. Czuć, jak granulki działają na skórze, delikatnie usuwając martwy naskórek i zanieczyszczenia.
W zasadzie ze wstępu wiecie już wiele, ale wciąć nie zdradziłam, co sprawiło, że to nie kolejny "ok" produkt, tylko prawdziwy hit!
Oczyszczenie: Przede wszystkim poziom oczyszczenia jaki daje ten kosmetyk. Miałam już w życiu peelingi, które były bardzo dobre, ale po tym czuję, jak by moja skóra była jeszcze dogłębniej oczyszczona, jak by było to na jeszcze wyższym poziomie. Kiedy spłukuję kosmetyk, dosłownie od razu czuję jej ulgę i oddech. Tak jakby dusiła się do tej pory, a ja nie zwróciłam na to uwagi. Dopiero wtedy czuję jakość oczyszczenia.
Pory: mniej widoczne i głęboko oczyszczone, porządnie odetkane nawet na nosie
Gładkość: To jest nowa skóra. Gładkość skóry twarzy dziecka. Skóra jest tak miękka, że aż od tego staje się sprężysta, bardziej napięta (nie ściągnięta!), jędrna. Dosłownie jakbym podczas masażu zafundowała sobie też lifting. Zawsze zaraz po tym peelingu nie mogę przestać dotykać się do twarzy. To tak satysfakcjonujące uczucie.
Czystość i odświeżenie: uczucie, jak by moja skóra stanęła w najczystszym miejscu świata i wzięła głęboki, rześki oddech.
Nawilżenie?: tak, pierwszy raz spotykam się z tym, żeby peeling do twarzy przywracał jej równowagę, dawał zdrowy poślizg i lekkie uczucie nawilżenia
Za każdym razem, gdy wykonam peeling skóry tym produktem, odkrywam nowe oblicze mojej skóry i widzę, jak czysta ona może być, jak promienna i gładka. Dosłownie jak nowa. Jakbym miała wcześniej jakąś skorupę na twarzy, a teraz to wszystko zmyła. Do tego jest to produkt tak wydajny, ze w tej cenie wydaje się być to aż śmieszne. No i skład.... prócz jednego minusa, nie ma na co narzekać. Kosmetyk naturalny i absolutny hit. Polecam wypróbować.
Moja rada: Jeśli potrzebuję, żeby peeling był jeszcze skuteczniejszy, bo np. miałam długą przerwę, to wcześniej wykonuję krótkotrwały peeling enzymatyczny, a po nim jeszcze mechaniczny, tym właśnie produktem. Skracam również czas masażu granulkami. Po prostu wykonuję dwa peelingi jeden po drugim, ale każdy ma skrócony czas masażu. Nie przesadzajcie z tym sposobem, żeby nie złuszczyć się nadmiernie (w tę stronę też niedobrze), ale raz na jakiś czas dla efektu "mega wow" można. Moim peelingiem enzymatycznym jest wtedy czarne mydło, mój inny, dawno już odkryty hit, który zawsze mam na półce w łazience. Jeśli go nie znacie, przejdźcie do poświęconego mu posta i poczytacie więcej.
Znacie ten produkt, używałyście? Macie ochotę go poznać i przetestować u siebie?
P.
Gładkość: To jest nowa skóra. Gładkość skóry twarzy dziecka. Skóra jest tak miękka, że aż od tego staje się sprężysta, bardziej napięta (nie ściągnięta!), jędrna. Dosłownie jakbym podczas masażu zafundowała sobie też lifting. Zawsze zaraz po tym peelingu nie mogę przestać dotykać się do twarzy. To tak satysfakcjonujące uczucie.
Czystość i odświeżenie: uczucie, jak by moja skóra stanęła w najczystszym miejscu świata i wzięła głęboki, rześki oddech.
Nawilżenie?: tak, pierwszy raz spotykam się z tym, żeby peeling do twarzy przywracał jej równowagę, dawał zdrowy poślizg i lekkie uczucie nawilżenia
Za każdym razem, gdy wykonam peeling skóry tym produktem, odkrywam nowe oblicze mojej skóry i widzę, jak czysta ona może być, jak promienna i gładka. Dosłownie jak nowa. Jakbym miała wcześniej jakąś skorupę na twarzy, a teraz to wszystko zmyła. Do tego jest to produkt tak wydajny, ze w tej cenie wydaje się być to aż śmieszne. No i skład.... prócz jednego minusa, nie ma na co narzekać. Kosmetyk naturalny i absolutny hit. Polecam wypróbować.
Moja rada: Jeśli potrzebuję, żeby peeling był jeszcze skuteczniejszy, bo np. miałam długą przerwę, to wcześniej wykonuję krótkotrwały peeling enzymatyczny, a po nim jeszcze mechaniczny, tym właśnie produktem. Skracam również czas masażu granulkami. Po prostu wykonuję dwa peelingi jeden po drugim, ale każdy ma skrócony czas masażu. Nie przesadzajcie z tym sposobem, żeby nie złuszczyć się nadmiernie (w tę stronę też niedobrze), ale raz na jakiś czas dla efektu "mega wow" można. Moim peelingiem enzymatycznym jest wtedy czarne mydło, mój inny, dawno już odkryty hit, który zawsze mam na półce w łazience. Jeśli go nie znacie, przejdźcie do poświęconego mu posta i poczytacie więcej.
Znacie ten produkt, używałyście? Macie ochotę go poznać i przetestować u siebie?
P.
Ale fajny ten peeling, mysle ze bysmy sie polubili, mam mieszana i wrazliwa cere :)
OdpowiedzUsuń