14:33

FITOMED, MYDLNICA LEKARSKA: Żel ziołowy do mycia twarzy cera sucha i wrażliwa

... czyli co to jest za skład?

Fitomed kojarzy mi się bardziej z marką apteczną niż drogeryjną, a swoją największą popularność zyskał dzięki cieszącym się uznaniem kremom, które kierowane są do bardzo ściśle określonych typów cery. Podczas zakupów one również przykuły moją uwagę, ale ponieważ nie cierpię akurat ostatnio na braki w zapasach, postanowiłam wybrać z oferty, coś co będzie mi bardziej potrzebne na już. Dzisiaj coś dla poszukujących produktu do mycia twarzy z użyciem wody, czyli żel, który ma się sprawdzić według producenta, nawet u cery suchej i wrażliwej. Po zimie, moja skóra przechodzi ciężki i dziwny czas. Bardzo przetłuszcza się na nosie i brodzie. Miejscami jest zaróżowiona, podrażniona, prawdopodobnie po sezonie grzewczym. Oczywiście, by ją unormować, potrzeba czegoś więcej niż żelu do mycia twarzy, bardziej kompleksowej pielęgnacji, ale kosmetyk do oczyszczania powinien wspomagać proces powrotu do równowagi, w końcu używamy go codziennie. Czy jestem zadowolona ze swojego wyboru? Sprawdzimy też, jak zwykle zresztą, skład.



Ponad miesiąc temu, postanowiłam odstawić na jakiś czas moje aktualne produkty do mycia twarzy z wodą; mydełko i żel z Clinique, bo byłam zbyt ciekawa działania tego kosmetyku, żeby poczekać, aż je wykończę. Jeśli jesteście zainteresowani recenzją Clinique, to jest ona na blogu LINK TU. Wracając do Fitomed - zabrałam go do łazienki i wtedy pierwszy raz zapoznałam się z jego składem. Muszę przyznać, że liczyłam na coś delikatniejszego, tymczasem obecność SLS, mocno mnie ukłuła w oczy. Zresztą sami dokładnie zobaczcie jak to wygląda.

FITOMED, MYDLNICA LEKARSKA: Żel ziołowy do mycia twarzy cera sucha i wrażliwa
FITOMED, MYDLNICA LEKARSKA: Żel ziołowy do mycia twarzy cera sucha i wrażliwa


Skład:
Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract (ekstrakt z korzenia mydlnicy lekarskiej, wytwarza łagodną, swoistą dla mydlnicy lekarskiej pianę), Althaea Officinalis Root Extract (ekstrakt z korzenia prawoślazu, łagodzi podrażnienia, regeneruje, zmiękcza, działa przeciwzapalnie, przyśpiesza gojenie ran, nawilża), Avena Sativa Officinalis Extract (ekstrakt z ziarna owsa, antyoksydant , spowalnia procesy starzenia się skóry, wykazuje również działanie przeciwzapalne oraz łagodzi podrażnienia), Tilia Cordata Extract (ekstrakt z kwiatu lipy drobnolistnej, zmiękcza, wygładza, ściąga, zamyka pory, łagodzi podrażnienia), Melilotus Officinalis Extract (ekstrakt z nostrzyka żółtego, oprócz funkcji zapachowej, właściwości umożliwiające zmniejszające krzepliwość krwi, wzmacnia naczynia żylne i limfatyczne, usprawnia gojenie ran, posiada właściwości uspokajające), Sodium Laureth Sulfate (silnie oczyszczająca substancja myjąca), Cocamidopropyl Betaine (substancja myjąca, pianotwórcza, stabilizująca), Coco Glucoside (delikatna substancja myjąca, łagodna dla skóry i błon śluzowych, emulgator), Glycerin (gliceryna, nawilża), Peg-7 Glyceryl Cocoate (środek pianotwórczy, substancja stosowana jako renatłuszczająca. Proces mycia powoduje usunięcie m.in. substancji tłuszczowych, dlatego stosuje się substancje renatłuszczające, które odbudowują barierę lipidową), Cytric Acid (kwas cytrynowy, regulator pH, naturalny konserwant), Parfum, (zapach) Dmdm Hydantoin (chemiczny konserwant, pochodna formaldehydu), Methylisothiazolinone (tzw. MIBK, chemiczny konserwant), Methylchloroisothiazolinone (kolejny silny konserwant).


Ciekawostka: Dawniej, gdy nie znano mydła, do mycia używano m.in. odwarów z korzeni mydlnicy. Są skuteczne, pienią się obficie i swoimi własnościami przewyższają mydła, gdyż nie niszczą skóry i nie powodują alergii u ludzi uczulonych na mydło. Używana była szczególnie do prania jedwabi i innych delikatnych tkanin, np. koronek itp.

Analiza składu: Na początku dużo ekstraktów, o przyjaznych skórze wrażliwej, właściwościach. Koniec końców, muszę jednak powiedzieć, że jestem zawiedziona. Pierwsza część składu, tak mniej więcej do połowy – to wręcz cudo. Za to, to co się dzieje w drugiej, to jakby zupełnie inna bajka. Wśród środków myjących SLS a potem bardzo silne konserwanty, które nawet w małym stężeniu podejrzewane są o silne właściwości drażniące, a co najciężej mi zaakceptować, że wśród nich znalazła się też pochodna formaldehydu.

Opakowanie: jest jak najbardziej w porządku. Stabilna, przezroczysta butelka, to praktyczne rozwiązanie, bo widzimy ile żelu już zużyliśmy, a zatem jaka jest jego wydajność. Zamykana góra, z otworem o bardzo wąskim otworze, co wpływa z kolei na bardzo wygodne dozowanie, bo nie potrzeba wiele tego produktu, by dobrze, dokładnie umyć twarz.

FITOMED, MYDLNICA LEKARSKA: Żel ziołowy do mycia twarzy cera sucha i wrażliwa

Konsystencja: typowy żel do twarzy, pół - gęsty, nie przelewa się przez palce. Kolor to taka herbata z miodem. Pomarańczowo – żółtawy, ale to sami widzicie na zdjęciach.

Użytkowanie, aplikacja: to akurat sama przyjemność. Powiedziałabym, że nawet czysta przyjemność, ale o tym w podpunkcie „efekty”. Pieni się bardzo, ale to bardzo dobrze, piany przy tym całe mnóstwo. Zapach kojarzy mi się z dzieciństwem, bo tak pachniały kremy do twarzy mojej babci, we wczesnych latach 90tych. Babcia była kosmetyczną entuzjastką zanim to jeszcze było modne (może mam to po niej...) i miała całe mnóstwo słoiczków i buteleczek, w których buszowałam podczas większości wizyt jako dziecko. Żel ma też świetną przyczepność, gładką formułę, nie powoduje u mnie większego dyskomfortu, ale bywa, że skóra jest po nim lekko ściągnięta, natomiast ja tak czy inaczej zawsze nakładałam potem albo maseczkę nawilżającą albo krem i wszystko się stabilizowało pod tym kątem.

Efekty: Czysta skóra. Ten żel domywa wręcz idealnie. Cięższe podkłady , bardziej oporne tusze, kremowe cienie, brokaty i cokolwiek użyłyście w makijażu, to wszystko też domyje Wam bez problemu. Dla mnie myje zbyt “ostentacyjnie”, żeby dedykować go do skóry wrażliwej i suchej. Moja mieszana skóra odczuwała ściągnięcie, które dało się przeżyć, ale nie wyobrażam sobie używać go mając skórę suchą. Jeśli chodzi o świadomą pielęgnację, a nie jedynie zadowolenie z efektów, to jest to produkt w stylu, kup przez przypadek, sprawdź skład i:
użyj jako żel pod prysznic/ mydło do rąk/ na własną odpowiedzialność użyj jako silnie oczyszczający szampon do włosów/ myj nim pędzle do makijażu*.
*niepotrzebne skreślić



Czy kupię ponownie? Nie. Mniejsza nawet o SLS, ale są w nim inne rzeczy, z którymi się nie mogę pogodzić.

Co o nim myślicie? Dałybyście się przekonać takim składem, czy też nie osądzacie go najlepiej? Koniecznie napiszcie jakie produkty do mycia twarzy z wodą używacie i co możecie mi polecić, bo jak widać potrzebuję nowego.

3 komentarze:

  1. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Ciekawy produkt :)
    MÓJ BLOG
    KONKURS

    OdpowiedzUsuń
  2. A nie czytalas skladu w sklepie ,nim kupilas,tak tylko pytam..☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam zakupy w aptece internetowej i sprawdziłam składy ich płynu oczarowego oraz toniku, które bardzo mi się spodobały, które zresztą też kupiłam. Potem dorzuciłam jeszcze ten żel i miałam wtedy jakieś zaćmienie i chyba sądząc, że składy produktów tej samej marki nie mogą być aż tak różne w swojej "dobroci", w końcu nie sprawdziłam. Za gapowe się płaci, ale mam nadzieję, że z tej cytryny będzie dla kogoś lemoniada i uniknie mojego błędu :)

      Usuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger