...czyli poziomka na torcie.
Masz spierzchnięte, suche, szorstkie
usta? Co do peelingów do ust, to nasz polski rynek, jest w nie
ubogi tak bardzo, że aż ciężko w to uwierzyć. Oczywiście, jest
pomadka z Sylveco, mam ją i ja, ale jeśli zużyjemy tyle opakowań
tego kosmetyku, że już nawet nie pamiętamy, która to z
kolei, nagle okazuję się, że... konkurencji brak i nie ma
możliwości urozmaicenia, odmiany wśród gotowych produktów.
Przeglądałam nowości w drogerii i trafiłam na ten peeling do ust.
Promocja była idealną okazją, żeby kupić, więc tym oto
sposobem, trafił do mojej kosmetyczki. Czego żałuję, co zachwyca
i czy jest mi po tej decyzji poziomkowo?
Czego żałuję? Że nie wzięłam
jeszcze drugiej opcji, którą wypuścił na rynek producent,
mianowicie pomarańczowej. Co się odwlecze, to nie uciecze, bo już
wiem, że na pewno ją zakupię.
Co zachwyca? Zachwyciło mnie
absolutnie wszystko! Bardziej rzeczowo, zrobi się za chwilę, bo
jeśli mnie znacie, wiecie, że na pewno nie będę opisywać tylko
ogólnie.
Prosty, naturalny skład, który
może wydawać się dość długi, ale jak sami zobaczycie za chwilę,
że jest jak marzenie, więc gwarantuję - nie będzie Wam to
przeszkadzać. Tym bardziej, że produkt aż w 99% składa się ze
składników naturalnych, a możecie używać go nawet 12
miesięcy od momentu otwarcia. Nie liczcie na to, nie wytrzymacie
tyle. Ja uzależniłam od używania go już po pierwszym użyciu, co
w efekcie bardzo służy moim ustom, są po nim w świetnym stanie.
Gładkie, nawilżone, jędrne, odżywione. Z samymi
obietnicami Was oczywiście nie zostawię, jak zwykle napisałam Wam
co jest co oraz co robi dla kosmetyku no i przede wszystkim dla nas.
Skład: Sucrose
(cukier trzcinowy), Ricinus Communis Seed Oil (olejek
rycynowy), Hydrogenated Castor Oil (uwodorniony olej
rycynowy), Copernicia Cerifera Cera (wosk karnauba,
naturalny wosk roślinny pozyskiwany z liści kopernicji, palmy
Copernicia cerifera), Persea Gratissima Avocado Oil, Lanolin
(lanolina), Beta Vulgaris Oil (olej arganowy),
Maltodextrin (maltodekstryna, naturalny cukier
otrzymywany przez hydrolizę skrobii, aprobowany do stosowania w
kosmetykach naturalnych), Helianthus Annuus Seed Oil
(olej z nasion słonecznika), Glyceryl Stearate
(stearynian glicerolu, ester kwasu stearynowego i gliceryny),
Rosmarinus Officinalis Extract (ekstrakt z rozmarynu),
Mangifera Indica Seed Butter (masło mango), Cocos
Nucifera (Coconut) Oil (olej
kokosowy, oczywiście), Gardenia Tahitensis
Flower Extract (wyciąg z kwiatów gardenii),
Tocopherol (mixed) Beta-Sitosterol (witamina E (z)
fitosterol naturalnie występujących w roślinach), Squalene
(skwalen, aktywny składnik otrzymywany z oliwy z oliwek, ma
własności antybakteryjne, przeciwgrzybiczne, odżywcze i
regenerujące), Ascorbyl Palmitate (ester kwasy
askorbinowego, pochodna witaminy C dozwolona do stosowania w
kosmetykach naturalnych, zmniejsza zaczerwienienia, antyoksydant),
Lecithin (lecytyna, fosfolipidy pochodzenia roślinnego,
naturalnie obecne w błonach komórkowych organizmu ludzkiego,
naturalny emulgator, zmiękcza i odżywia skórę, aprobowany
do stosowania w kosmetykach naturalnych), Propylene Glycol
(substancja nawilżająca skórę, ma zdolność przenikania
przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę
promotora przenikania ułatwia w ten sposób transport
składników aktywnych kosmetyku w głąb naskórka),
Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate (cytrynian
uwodornionych monoglicerydów olejów roślinnych),
Parfum
Czy ktoś ma jakieś wątpliwości? Ja
się zakochałam; cukier, roślinna(!) wazelina, masło mango,
lanolina, witamina E i niekończąca się lista olejów, ekstraktów.
Opakowanie, które jest z
bardzo porządnego, grubego, solidnego plastiku.
Konsystencja odpowiednio zbita,
zawiera całe mnóstwo drobinek cukru, które na całym
tym dobrodziejstwie składu dobrze się ślizgają po powierzchni
ust. Efekty są już po pierwszym zastosowaniu, potem jest jeszcze
lepiej. Nawet, a może zwłaszcza miłośniczki matowych
długotrwałych pomadek, z wiecznie odstającymi suchymi skórkami,
spierzchniętymi wargami, będą bardzo zadowolone.
Zapach i smak, są
wisienką, o przepraszam – poziomką na tym torcie.
Macie już ten peeling? Robicie peelingi do ust DIY, czy wolicie kupić gotowe? Czego używacie do polepszenia stanu swoich ust?
P.
Macie już ten peeling? Robicie peelingi do ust DIY, czy wolicie kupić gotowe? Czego używacie do polepszenia stanu swoich ust?
P.
Bardzo potrzebuje w tej chwili :( Musze zakupic w PL :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam do czynienia z kosmetykiem w 99% procentach naturalnym, gdzie nawet ta część nienaturalna nie razi w oczy, a na dodatek tak uczciwym pod każdym względem produktem, który działa i robi wszystko, co producent obiecał. Wart wpisania na listę zakupów :) Używam kolejny dzień i nie mam wątpliwości, że pomarańczowy również kupię, a potem wrócę do jednego z nich lub może i obu, jeśli pomarańczowy zapach będzie mi się równie bardzo podobał.
UsuńJa lubię te gotowe peelingi, cieszę się, że coraz więcej ich powstaje :D
OdpowiedzUsuńOj tak, również mnie to bardzo cieszy, a kiedy dodatkowo okazują się dobrym produktem, ze świetnym składem to już jestem zachwycona.
Usuńszczerze mówiąc, nie mam doświadczenia z peelingami do ust ;) ten jednak jest faktycznie kuszący. Skład długi, ale tak jak piszesz- to jedynie na plus! ;)
OdpowiedzUsuńTaki skład jak ten, w produkcie do ust, może się ciągnąć, bo to w tego typie kosmetyku tylko na plus. Ma świetny zapach, smak, polecam z czystym sercem każdym ustom. Nie dość, że ściera stary naskórek, to jeszcze dzięki bogactwu składu bardzo skutecznie odżywia nowy. Jestem nim zachwycona :D
UsuńAktualnie używam peelingu w sztyfcie od Bell ale ta poziomka bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńA jak ten Bell Ci się spisuje? Nie słyszałam o nim, a zaciekawiłaś mnie :)
Usuń