... czyli zdziwienie jako pierwsze wrażenie.
Stosowanie szamponów bez sls
jest delikatnym sposobem na oczyszczenie naszej skóry głowy i
upodobało go sobie już wiele osób, a liczba zwolenników
ciągle rośnie. Ten kandydat zapewne urzeknie Was swoim zapachem.
Vianek odżywczy pachnie jak brzoskwiniowy kisiel, ma kolor
brzoskwiniowego kisielu, ale jak wykonuje swoje główne
zadanie, dowiecie się z tej recenzji. Czytajcie dalej.
Włosy myję ostatnio co 2 lub 3 dni w
zależności od potrzeb. Pierwsza potrzeba jest raczej oczywista –
przetłuszczanie u nasady, druga do tej pory nie dawała mi się tak
we znaki – coraz częściej czuję, że moje włosy są zakurzone
na długości. Taka pora roku albo po prostu uroki życia w mieście
w XXI wieku.
Szampon w butelce 300 ml to rozsądna pojemność jak na
cenę 19,90 - bo za tyle najczęściej jest dostępny w sklepach
internetowych. Mi udało się go dostać w bardzo atrakcyjnym
zestawie wraz z olejkiem z tej samej serii za łączną kwotę 22
złote, więc w zasadzie mogę powiedzieć, że zapłaciłam za niego
połowę regularnej ceny. Z tego powodu absolutnie nie daję mu
taryfy ulgowej. Będzie rozliczony jak każdy inny tańszy i droższy
kosmetyk.
Pierwsze wrażenie: Jego zapach jest
wyraźnie brzoskwiniowy. Nie ma co prawda nic wspólnego z
zapachem świeżo przekrojonego owocu, a raczej z dosłodzonym
kisielem, jednak nadal jest bardzo przyjemny dla nosa. Poręczne
opakowanie i lekka żelowa konsystencja łatwo wypływająca z
niewielkiego otworu, dają kontrolę nad dozowaniem ilości produktu.
Użycie: Szampon w akcji wzbudził u
mnie mieszane uczucia. Na początku było pozytywnie. Konsystencja
jest jak już pisałam, jest dosyć płynna, pół rzadka, mimo
to stosunkowo zwarta, o dobrej przyczepności do powierzchni. Pewnie
wiecie o co chodzi. Produkt absolutnie nie przelewa się przez palce,
nie spływa z dłoni zanim nałożymy go na włosy a i samych włosów
trzyma się później równie doskonale – nic nie
ścieka, nie kapie. Ładnie się pieni, zupełnie jak szampony z sls.
No i nie jest to jedyne co z szamponem z sls go łączy. Bardzo mocno
domywa. Włosy aż piszczą po spłukaniu go wodą, dodatkowo są
tępe i niestety w moim przypadku też splątane. Pisze „w moim
przypadku”, ponieważ jeśli znacie moją historie włosową (jeśli
nie przeczytacie ją TUTAJ KLIK), wiecie, że należą one do tych
bardzo plączących się, które trudno rozczesać mi nieraz
rano po wstaniu z łóżka, nie mówiąc o sytuacji po
myciu. Jednak istnieją szampony bez sls, które są mi wstanie
tego zaoszczędzić, chociażby nasz hit od Białego Jelenia
(recenzja TUTAJ KLIK), zatem pod tym względem ma u mnie duży minus.
Sporną kwestia, mianowicie to jak bardzo silne myje, może być
zarówno zaletą jak i wadą. To plus dla tych, którzy
tego oczekują, jednak jeśli zrobiłyście właśnie włosowe SPA i
kilka godzin trzymałyście oleje, nie chcecie by część efektu
poszła na marne podczas dogłębnego i intensywnego procesu
oczyszczania. W moim przypadku konieczne jest później użycie odżywki lub
maski emolientowej (sprawdź jakie poleca Ci Gosia TUTAJ KLIK). Zapewne większość z Was i tak je nakłada, ale
uprzedzam, gdyby komuś przyszło do głowy od razu po umyciu
szamponem owinąć włosy w ręcznik - może się skończyć przesuszeniem.
Po wysuszeniu: Włosy są ładnie
oczyszczone, czego można się było spodziewać już podczas samego
mycia. Lekko uniesione od nasady przez kilka następnych godzin.
Niestety nietrwale, zwłaszcza jeśli macie tendencje do “przyklapu”
oklasków raczej nie będzie. Mam wrażenie, że ten szampon
przy każdym użyciu coraz bardziej wysusza mi włosy, ale co gorsze
po niektórych myciach czuje też, że wysuszył mi skórę
głowy, co objawia się tzw. swędziawką. Co prawda dyskomfort mija
po jakimś czasie (prawdopodobnie dzięki produkcji łoju przez
skórę), ale do tego czasu jest to i upierdliwe i marnuje
efekt mycia, bo co chwilę się drapiąc, włosy będą szybciej się
przetłuszczać. U mnie na pewno ich nie nawilża, ani nie odżywia.
Szkoda, bo skład i zapach szamponu mogą urzec.
Myślę, że podsumowanie nie jest w
tym przypadku wyjątkowo potrzebne, ale postaram się zebrać Wam to
wszystko w kilka punktów podzielonych na plusy i minusy.
PLUSY
- pojemność
- zapach
- konsystencja
- dobrze się pieni
- wydajny
"NEUTRALNE"
- dobrze oczyszcza
MINUSY
- wysusza włosy
- wysusza skórę
Czy kupię ponownie? Nie
P.
Znacie ten szampon ?
Macie z nim jakieś dobre doświadczenia?
Znacie ten szampon ?
Macie z nim jakieś dobre doświadczenia?
Inne posty, które mogą Cię zainteresować:
..........
..........
..........
..........
..........
Nie cierpię jak skóra głowy swędzi :P
OdpowiedzUsuńSzampon szamponowi nie równy,ten wydaje się ciekawy,ale chyba nie wyłysieje jak go użyję ? ;-)
OdpowiedzUsuńWyłysieniem nie grozi :) Ma tendencje do wysuszania. Nie polecam szczególnie do suchej skóry i włosów, bo u mnie potęgował problem.
Usuńja obecnie z tej pomarańczowej serii vianka używam toniku, kremu na noc i maski-peelingu:)
OdpowiedzUsuńDokladna i rzeczowa, szczera recenzja - takie lubię :) Ja jestem wierna marce Tołpa, ich kosmetyki są idealne dla mojej skóry i włosów
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy pod oczy tołpy :)
UsuńG.