...czyli czy szczotka w kształcie prostownicy może wyprostować włosy.
Od kiedy naczytałyśmy się
z Gosią o upiększających i pielęgnujących funkcjach szczotek do
włosów z włosiem dzika, ja również zamarzyłam o takiej, a po
wnikliwych poszukiwaniach w internecie, przeczytaniu całej masy
opinii, długo i intensywnie zastanawiałam się nad zakupem którejś
z oferty marki Olivia Garden. Ponieważ moja kolekcja szczotek do
włosów, już wtedy była dość pokaźna i nie był to artykuł
pierwszej potrzeby, wstrzymywałam się z wrzuceniem jej do koszyka,
czekając na kuszącą promocję. Ostatecznie, zabrakło mi
wystarczająco silnego impulsu, do złożenia zamówienia. Będąc
już jakiś czas temu w drogerii Rossmann, akurat panowała promocja
na akcesoria do włosów i wtedy moją uwagę przykuła zupełnie
inna szczotka, ale również posiadająca włosie dzika – ta, którą
właśnie dzisiaj dla Was recenzuje. Miała wówczas swoją premierę,
więc opinii w internecie, jak się możecie domyśleć, absolutnie
brak. O dziwo, nadal tak jest, więc tym bardziej, mam nadzieję, że
wpis ten okaże się dla Was bardzo przydatny. Skusiłam się na ten
nieplanowany i spontaniczny zakup, stwierdzając, że będzie to też
świetna, bo przystępniejsza cenowo okazja, do sprawdzenia, jak
włosie dzika sprawdzi się dla moich cienkich i delikatnych włosów.
Jest to szczotka posiadająca tylko włosie dzika, wyglądem silnie
przywołująca na myśl prostownicę do włosów, już samą nazwą
obiecująca nam idealnie gładkie włosy. Moim zdaniem niekoniecznie
będzie to strzał w 10 i zakup idealny dla każdego. Kto będzie z
niej zadowolony, a kto może później żałować? Z tego postu
możecie dowiedzieć się też dużo szczegółowych informacji o
szczotkach z tym włosiem.
Recenzja dotyczy:
For Your Beauty, Professional , Szczotka
wygładzająca
Cena: 26,99 pln
Dostępność: wyłączność
drogerie Rossmann
Opis producenta:
Szczotka wygładzająca Professional posiada ceramiczną powłokę wysokiej jakości, która zapewnia jednorodne rozprowadzanie ciepła po włosach, ostrożnie je wygładzając. Naturalne włosie nadaje włosom blasku i zmniejsza elektrostatyczność. Zaleca się stosowanie na lekko wysuszonych włosach, czesząc szczotką pasmo po paśmie. Szczotka wygładzająca Professional jest wskazana do wygładzania włosów półdługich i długich oraz do włosów cieniowanych.
Moje włosy.
Moje włosy zaliczają się do półdługich, cieniowanych. Na wstępie opiszę Wam, jak
moje włosy zachowują się od momentu wysuszenia po umyciu, bo to
dość kluczowa kwestia, jeśli recenzuje się szczotkę, której
główną funkcją jest wygładzanie. Jeśli ktoś już wyjściowo ma
gładkie włosy, opinia będzie mało wymierna. Moje włosy są
proste, ale niestety tylko do 3 godzin od wyłączenia suszarki. Nie
używam żadnych kosmetyków dedykowanych stricte do stylizacji, typu
np. pianki, lakiery, żele itp. Później, sukcesywnie, godzina po
godzinie, coraz mocniej się falują. Głównym czynnikiem na to
wpływającym, jest wilgotność powietrza. Przy bardzo dużej
wilgoci, zwłaszcza wiosną i latem, fale te z czasem przyjmują
kształ coraz mocniej skręconych pukli. Nie byłoby problemu, gdyby
nie fakt, że jest to najmniej ładny skręt jaki można mieć,
żyjący własnym życiem puch i loki w stylu "każdy inny".
Staram się to kontrolować odpowiednimi i regularnie robionymi
włosingami oraz bardzo pomocnym, zwłaszcza doraźnie, silikonowym
serum do końcówek (teraz jest już dużo lepiej, niż miało to
miejsce jeszcze rok temu), jednak kiedy wilgotność jest wysoka,
bywa różnie.
To teraz o samej szczotce.
Szczotka ta, jak na swoją
niską cenę, zaskakuje bardzo dobrym wykonaniem oraz jakością
użytych materiałów. Zarówno plastik, jak i guma, którą pokryte
są rączki szczotki, zrobią na Was pozytywne wrażenie; są
masywne, solidne, a mimo to, absolutnie nie czynią ją zbyt ciężką.
Szczotka dobrze leży w dłoni i użytkowanie jej nie nastręcza
najmniejszych problemów. Nie mam też żadnego "ale" wobec
zawiasu, dzięki któremu rączki szczotki zbliżają się do siebie
bez problemu, bez konieczności włożenia nadmiernej siły z naszej
strony. Jednym słowem, wykonanie i obsługa przemawia na jej plus.
Włosie i utrzymanie higieny
Jej włosie jest średnio
twarde i średnio podatne na nacisk. Nie są to ani bardzo sztywne,
ani mocno kujące igiełki, bo przesuwając po nich palcem, będą
się lekko wyginać, a dociskając mocniej, jesteśmy je w stanie
bardzo mocno ugiąć. Nie wypadają i nie łamią się.
Do ich
czyszczenia najlepiej zaopatrzyć się w specjalne akcesorium,
"grabki" – czyścik do szczotek do włosów, który
również jest do kupienia w Rossmannie (LINK TU). Nawet jeśli nie posiadacie
szczotki z włosiem dzika, warto go zakupić, bo ułatwia usuwanie
włosów ze wszystkich szczotek do włosów. Jeśli chcecie
dowiedzieć się szczegółów i zobaczyć, jak my dbamy o nasze
szczotki, to wskakujcie w ten post - O pielęgnacji i utrzymaniu w higienie oraz czystości szczotek do włosów (LINK TU).
Zapewne zwróciłyście
uwagę na to, że szczotka ta posiada na główkach podłużne
otwory, które jak się domyślam, zostały zaprojektowane, by
łatwiej można było używać jej, stylizując włosy jednocześnie
z użyciem suszarki. Jak to wygląda w praktyce? Odpowiedź
znajdziecie poniżej, w tekście.
Myślę, że moje
oczekiwania wobec tej szczotki były bardzo zdrowo rozsądkowe.
Poddałam ją kilku różnym próbom stosowania.
Czy rozczeszemy nią
splątane włosy?
Nigdy wcześniej nie miałam
do czynienia z tego typu włosiem, więc byłam bardzo ciekawa, czy
będzie w stanie spełnić podstawowe zadanie do jakiego została
stworzona, w teorii, każda szczotka do włosów, czyli –
rozczesania ich. Warto tutaj zaznaczyć, że generalnie włosie
dzika, raczej nie jest stworzone do rozczesywania, więc wielu
producentów stworzyło "hybrydy" – szczotki, które mają
tradycyjne plastikowe lub drewniane igiełki rozczesujące, a między
nimi mniej lub bardziej gęsto wetknięte włosie dzika. Niestety, ta
szczotka nie podoła takiemu zadaniu. Najpierw musimy sięgnąć po
klasyczną szczotkę i tak jak zwykle, rozczesać nią włosy, a
następnie dopiero, używamy tej. Sprawia to, że absolutnie
wykluczonym jest, aby była to nasza jedyna szczotka do włosów, co
też czyni ją w pewnym sensie dodatkowym "gadżetem" do
stylizacji. Mnie osobiście to nie przeszkadza i myślę, że będzie
to minusem jedynie w podróży, gdybyśmy planowały zabrać ją ze
sobą (zabiera dodatkowe miejsce).
Czy ta szczotka ciągnie za
włosy?
I tak i nie. Zaraz wyjaśniam
szczegóły. Przesuwając nią po (wcześniej rozczesanych) włosach,
nie ma efektu tego klasycznego ciągnięcia, o jakim teraz myślicie,
tzn. cebulki włosów absolutnie nie będą od niej cierpiały.
Odradzam stosowanie jej na mokre włosy, ponieważ są one wtedy
bardziej podatne na urazy, a niestety ta szczotka, przez to, że
zakleszcza kosmyki włosów między jedną, a drugą rączką, może
działać inwazyjnie na długości włosa, w tym przede wszystkim na
końcówki., zwłaszcza, jeśli macie włosy uszkodzone, podatne na
urwanie się. Sytuacja ma też duże prawdopodobieństwo wystąpić,
jeśli włosy są przesuszone. Kto jest narażony na to ryzyko?
Posiadaczki włosów cienkich, delikatnych, rozjaśnianych, podatnych
na wspomniane urywanie się. Moje podpisują się pod wszystkimi tymi
cechami, więc nie jest to szczotka dla mnie, co nie znaczy, że jest
to zła szczotka. Włosy gęste, długie, mocne, ale za to bez
połysku i mocno puszące się - to potencjalnie zadowolone
posiadaczki tej nietypowej szczotki. Po prostu nie jest to produkt dla
każdego.
Czy ta szczotka, jak wiele
innych z włosiem dzika, elektryzuje włosy?
Na opakowaniu, producent
umieścił informację, że jest ona "antistatish". Szczotki, które
mają tylko i wyłącznie włosie dzika, będą u przeważającej
większości osób elektryzować włosy, a nawet, co więcej mogą
potęgować ich puszenie się. Ja, gdy używałam jej na suche i
rozczesane włosy, ale solo, to takie właśnie efekty u mnie
powodowała. W pierwszym odruchu mocno mnie to do niej zniechęciło,
no bo jak to tak? Producent obiecuje działanie antystatyczne, a moje
włosy, które już same z siebie mają potencjał do puszenia się,
miałyby być dodatkowo traktowane tą szczotką? Brzmi jak zbrodnia.
Co zrobić? Jest znana i powszechnie lubiana metoda spryskiwania
włosia dzika odżywkami w sprayu, takimi jak chociażby z Gliss Kur.
I tak, bez nich używanie tej szczotki nie ma według mnie sensu, bo
większość z Was skrytykuje tę szczotkę za robienie tzw. wrogiej
roboty. Szczotka pomoże też równomiernie rozprowadzić taką
odżywkę. Wtedy faktycznie jesteśmy w stanie uzyskać obiecany
efekt wygładzenia i co więcej, jest on natychmiastowy. Możemy też
najpierw spryskać włosy, a dopiero potem sięgnąć po szczotkę i
to też będzie idealne rozwiązanie, jeśli mamy tendencję do
przesadzania z użytą ilością kosmetyku.
Czy ta szczotka wygładzając, prostuje jednocześnie?
Jak niedługo po zakupie
opublikowałam jej zdjęcie na Instagramie, to pytanie padało
najczęściej. Odpowiedź brzmi: nie. Nie prostuje, jedynie, użyta w konkretny sposób, w jakimś stopniu wygładza. W zasadzie producent nie wspomina nic o jednoczesnym prostowaniu, więc nie wprowadza nas w błąd. Jednak, zupełnie Wam się nie dziwię, że o to spytałyście. Nie wiem, czy szczotka może kształtem i ogólnym wyglądem jeszcze bardziej przypominać prostownicę.
Czy warto, jak sugeruje producent, używać jej podczas suszenia włosów, wykorzystując otwory przez które przepływa ciepłe powietrze?
Można jej używać podczas suszenia, ale czy ciepły nawiew robi jakąś różnicę? Z moich doświadczeń wynika, że nie robi to większej różnicy, a jedynie ewentualnie przyspiesza stylizacje. W wyglądzie samych włosów nie dostrzegam żadnej różnicy.
Myślę, że większość z Was będzie miało już duże pojęcie, jakiego rodzaju jest to produkt. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na pytania: czy to szczotka
dla mojego typu włosów, czy działa i jak się nią posługiwać. Biorąc pod uwagę, że jednak jest to "dodatkowa" szczotka, warto na koniec zadać sobie jeszcze
jedno, czy faktycznie będzie się po nią sięgać. Ale to już kwestia bardzo indywidualna i na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie same.
Na koniec jeszcze efekt przed i po.
Czy korzystacie ze szczotek z włosiem dzika? Jeśli tak, co o nich sądzicie? Jeśli nie, czy chciałybyście jakąś zakupić? Ja nadal będę czaić się na promocję Olivia Garden. Dajcie znać, czy uważacie tego typu recenzje szczotek za przydatne.
P.
Na koniec jeszcze efekt przed i po.
przed
po
Dostrzegacie różnicę?
Czy korzystacie ze szczotek z włosiem dzika? Jeśli tak, co o nich sądzicie? Jeśli nie, czy chciałybyście jakąś zakupić? Ja nadal będę czaić się na promocję Olivia Garden. Dajcie znać, czy uważacie tego typu recenzje szczotek za przydatne.
P.
Bylam ciekawa tej szczotki, ale wygląda na to że nie jest dla mnie. Efekt nie jest spektakularny, a do tego moje rozjaśniane włosy są mocno podatne na uszkodzenia. Myślę że szczotka wywołała by u mnie więcej szkody i pożytku.
OdpowiedzUsuńCiekawy i rzetelny post. Miło się czytało 😘
Ja posiadam Olivię Garden Finger Brush i nie zamieniłabym jej na nic innego :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej szczotce ale jakoś jej nie potrzebuje i nie przekonuje mnie 😁
OdpowiedzUsuńCiekawila mnie ta szczotka natlmiast raczej nie jest dla mnie mysle nad tymi z Olivi Garden
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja jej nie widziałam w żadnym z moich Rossmannów! Chętnie bym taką kupiła - właśnie po to, by przy użyciu suszarki "doprostowywać" włosy ;)
OdpowiedzUsuńczytałam już o tej szczotce jednakże jeszcze nigdzie jej nie widziałam... chyba bym skusiła się na nią. Przez ciekawość
OdpowiedzUsuńJakoś nie widze dużej różnicy przed i po ;)
OdpowiedzUsuńMam ją i jak dla mnie się nie nadaje
OdpowiedzUsuń