... czyli jak wspomóc oczyszczanie skóry twarzy.
Ten post jest nie tylko dla gadżeciarzy,
choć do takich można by zakwalifikować ten produkt. Płatek do
twarzy wspomagający proces oczyszczania, który należy
stosować w duecie z żelem lub innym produktem myjącym. Jestem
uważna, jeśli chodzi o tego typu akcesoria, ze względu na swoją
delikatną i wrażliwą cerę. Kupując go w sklepie internetowym,
niewiele można się o nim domyśleć, nie miałam więc wielkich
oczekiwań, ale dawno też nie testowałam niczego podobnego, a za
kwotę kilku złotych, warto było moim zdaniem
zaryzykować. Nie da się ukryć, że do złudzenia przypomina to
patent z żelu do oczyszczania twarzy ze szczoteczką Bioliq. Firmę
Donegal znam, ale nie często kupuje ich produkty. Ciekawość
wygrała, bo uwielbiam tego typu "drobiazgi" za drobne pieniądze, które
potencjalnie mogą umilić nam pielęgnację, ale jeśli się nie
sprawdzą, to fortuny na nich nie stracimy. Czy zagrzał już na dobre miejsce w
mojej łazience, czy trafił do kosza?
Jak już wspomniałam, bardzo ostrożnie
podchodzę do wszelkiego typu gadżetów do oczyszczania
twarzy. Powód? Moja twarz to wrażliwiec, skłonny do
zapychania, ale też między innymi grudek, powstających na skutek
zbyt mocnego traktowania. Dodatkowo jest cienka i płytko
unaczyniona, więc muszę być czujna, by jej nie zirytować, bo
wtedy bez litości objawi to czerwoną, popękaną „pajęczą
siecią” na moich policzkach. Po żelu Bioliq miałam na tyle dobre
wspomnienie, że postanowiłam nie wrzucić do koszyka to ciekawe maleństwo.
Tworzywo, z którego jest
wykonany ten płatek, to giętka guma. Na tyle elastyczna, że bez
problemu dopasowuje się do kształtu dłoni i twarzy, ale na tyle
zbicie wyprofilowana, że nie wygina się byle jak w każdą stronę,
jak chorągiewka na wietrze. Jak za te cenę, byłam
mile zaskoczona. Pasuje mi też kwestia wypustek, ich ilość, jakiej są długości i miękkości. Już na pierwszy rzut oka, po
wyjęciu z folii, było widać, że to, co proponuje nam producent, ma
szansę się sprawdzić i zdziałać coś w akcji. Wzrokowo bardzo
ok, w dotyku nadzieja też nie gaśnie. Wypustki są miękkie, gładko
zakończone, bez niebezpiecznie ostrych krawędzi, które
mogłyby szczypać skórę, drapać ją, drażnić i tak dalej.
Nic takiego!
Użycie to kolejne pasmo pozytywnych niespodzianek,
bo jest to po prostu bardzo przyjemne. Płatek łatwo jest przytrzymać w
dłoni, nie wyślizguje się z rąk. Uchwyt przemyślany i wygodny.
Po wylaniu na płatek kosmetyku myjącego, nic nie ścieka, nie
spływa. Produkt dobrze się przyczepia do tworzywa i zostaje między
wypustkami.
Można też najpierw spienić żel czy piankę na twarzy,
a dopiero wykonywać nasz masaż. Robimy to oczywiście kulistymi ruchami i z
naciskiem tylko kiedy kierujemy się ku górze. Po skórze
sunie gładko, ale czuć delikatną pracę
wypustek. Pobudza to krążenie, ale nie idzie w niebezpiecznym
kierunku, w każdym razie podczas oczyszczania, nie zastanawiałam
się pełna obaw „czy to nie zaszkodzi mojej buzi?”. Z dodatkowych zalet -
łatwiej i szybciej usuniecie przy jego pomocy makijaż typu "long lasting", czy maseczkę. Nie można
oczywiście usunąć nim makijażu oka, ani jego okolic, bo tam skóra
jest zbyt cienka i delikatna.
Moje skojarzenie tego gadżetu, z
głowicą żelu do oczyszczania twarzy Bioliq, jest jak najbardziej
uzasadnione. Porównanie ich przyszło mi bez problemu,
już po pierwszym użyciu wszystko było jasne. Różnica
jest jedna - twardość wypustek. Bioliq ma je
jednak nieco bardziej twarde, delikatnie, ale jednak. I
wcale nie liczę mu tego na minus, skórze zwykłej,
nienaczynkowej, będzie to nawet in plus, a skórze wrażliwej
polecam Donegal. Jedno i drugie na pewno przyczyni się do głębszego
oczyszczenia naszej skóry twarzy i jeszcze lepiej przygotuje
ją przed kolejnymi krokami pielęgnacji.
UWAGA: Pamiętajcie, by nie używać tego typu gadżetów, przy cerze z wypryskami. Wypustki mogą je rozdrapywać, przez co przenoszone będą po skórze bakterie, a to utrudnia walkę z niedoskonałościami tego typu. Więcej na ten temat - LINK TU.
Jakie wrażenie zrobił na Was ten gadżet? Może jakieś możecie sami polecić?
Inne posty, które mogą Cię zainteresować:
..........
..........
..........
..........
..........
..........
No nie wiem w dobie naturalnych produktów... kosmetyków, które możemy sobie sami tworzyć itp. Można by pomyśleć nad naturalnym płatkiem :)
OdpowiedzUsuńA mnie ten płatek zainteresował, ciekawe czy w praktyce rzeczywiście się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKoszt to ok. 5 zł, więc strata finansowa nie powinna być bolesna, jednak, jeśli wyjątkowo nie przypadnie Ci do gustu, to ostatnio odkryłam też jego inne ciekawe zastosowanie - mycie przy jego pomocy pędzli do oczu. Więcej w nowym, dzisiejszym poście, gdybyś chciała sobie zerknąć :)
UsuńMam go, ale leży w szafce nieużywany, bo ciągle o nim zapominam :P
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, że jak coś nie leży na wierzchu, to zapominam, że w ogóle to mam. Polecam położyć obok żelu do twarzy. Mi się udało wyrobić już nawyk i nawet jak gdzieś przełożę, to przed myciem twarzy,szukam go już wzrokiem.
UsuńWidziałam takie płatki i zastanawiałam się czy dają radę :-) Teraz widzę że musze nabyć :-)
OdpowiedzUsuń