17:57

BIELENDA, PEELING DO CIAŁA ULTRA UJĘDRNIAJĄCY GOLDEN OILS 3, DROGOCENNE OLEJKI

... czyli peeling bez parafiny, ze świetnym składem. Sprawdziłam czy i jak działa!


Zdecydowanie stwierdzam, że półki drogerii i supermarketów cierpią na brak peelingów do ciała bez zawartości parafiny. Znalezienie takiego, który byłby jeszcze dodatkowo tzw. zdzierakiem, graniczyło podczas moich poszukiwań, z cudem. Przez bardzo długi czas znajdowałam tylko delikatnie ścierające peelingi myjące, które są połączeniem żelu pod prysznic z dodatkiem średnio hojnej dawki granulek. Niektóre nawet mogłam określić mianem dobrego kosmetyku, ale to nadal nie był scrub z prawdziwego zdarzenia, na jakim mi zależało. A jak już konsystencja się zgadzała, to w składzie nawet już na drugim miejscu paraffinum liquidum. Moja cierpliwość w poszukiwaniach została jednak nagrodzona, bo mam, znalazłam! I to w rozsądnej cenie kilkunastu złotych. Czy w tle słychać chóry anielskie? Recenzja peelingu gruboziarnistego Bielenda ultra-ujędrniającego Golden Oils 3, bez parafiny w składzie. Hit czy kit?


Ważne! Od razu na wstępie chcę zaznaczyć, ze jeśli przypadnie Wam ten produkt do gustu, właśnie ze względu na brak parafiny, to koniecznie zwracajcie uwagę na to, czy jest to peeling do ciała Golden Oils 3 Drogocenne olejki, wersja: Ultra ujędrniający, z elementami zielonej szaty graficznej, bo jego łudząco podobny “brat”, z tej samej serii, czyli Golden Oils - Peeling do ciała Ultra nawilżający, który wyróżnia się niebieskimi elementami, ma już parafinę w składzie.


Nie lubię uczucia, jakie daje na mojej skórze parafina i byłam tego pewna, już podczas pierwszego w swoim życiu, użycia peelingu do ciała, z jej zawartością. Kupione paręnaście miesięcy później kolejne opakowanie, tylko mnie w tym utwierdziło. Jeśli też miałyście już z nią styczność, to wiecie, że ciekła parafina, daje uczucie, które określiłabym ogólnie jako swoiste i specyficzne. Jednym przypadnie ono do gustu, a innym jak to zwykle w życiu bywa, już nie koniecznie i ja akurat do grupy entuzjastek się dopisać nie mogę. I żeby było jasne, osobiście rozumiem je, bo nadaje ona gładkość, ujednolicenie, uczucie nawilżenia, ale po kąpieli czułam się „oblepiona” i miałam ochotę ponownie wskoczyć pod prysznic, żeby domyć z siebie tę warstwę. Dodatkowo parafina zatyka na jakiś czas nasze pory w skórze i wiedza, że nie dość, że nie czuję się komfortowo, to moja skóra nie oddycha w tym miejscu, nie pokrzepiało mojego serca. Dość smętnych wywodów o mojej awersji, czas na skład i recenzję.


Skład i jego analiza: Sucrose (cukier trzcinowy), Glycine Soja (Soybean) Oil (olej sojowy), Butyrospermum Parkii Butter (Shea Butter) (masło shea), Ethylhexyl Stearate (emolient tzw tłusty, nadaje plastyczność kosmetykom, pośrednie działanie nawilżające, przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę), Cetearyl Alcohol (alkohol tłuszczowy, więc nie wysusza, a nawet posiada pośrednie działanie nawilżające, przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę), Cera Alba (Beeswax) (wosk pszczeli, emulgator, pośrednie działanie nawilżające, przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę, nadaje połysk, wykazuje działanie regenerujące), Polyethylene (polietylen, wpływa na konsystencję, powoduje wzrost lepkości fazy olejowej preparatu, substancja stosowana jako ścierniwo, ogranicza nadmierną utratę wody z powierzchni, dzięki czemu kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza naskórek), PEG-20 Glyceryl Isostearate (substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów), Orbignya Oleifera Seed Oil (Olej z Nasion Palm Orbignya Oleifera , orzechów babassu), Pistacia (Pistachio) Vera Seed Oil (Olej z nasion pistacji), Passiflora incarnata Seed Oil (olej z męczennicy cielistej), Tocopheryl Acetate (substancja o działaniu antyoksydacyjnym - przeciwutleniającym, hamuje procesy starzenia się skóry wywołane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient tzw. tłusty, zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni, przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę), Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate (składnik kompozycji zapachowych), Butylphenyl Methylpropional (składnik kompozycji zapachowych), Hexyl Cinnamal (składnik kompozycji zapachowych), Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde (składnik kompozycji zapachowych), Linalool (składnik kompozycji zapachowych), CI 26100 (barwnik), CI 47000 (barwnik)

Opakowanie:


Użytkowanie: Jak się możecie domyślić ze wstępu oraz analizy składu jest to zbita, cukrowa, bardzo konkretna, bogata konsystencja. W opakowaniu jest ona raczej sucha, ale w połączeniu z mokrą skórą uwalnia swoją oleistą bazę, dzięki czemu ma lepszą przyczepność do skóry i ułatwiający użycie dobry poślizg.

Efekt: Mimo, że jest to silny "ździerak", nie doświadczyłam absolutnie żadnych podrażnień, czy zaczerwienień. Ten peeling jest silny w działaniu, ale nie robi krzywdy skórze. Daje przede wszystkim mocne złuszczenie, w efekcie też gładką, idealnie wyrównaną powierzchnię skóry, która jest odżywiona. Tak, mam hit! Po kąpieli czuć jeszcze lekkie nawilżenie, choć nie jest ono porównywalne z tym jakie da nam balsam do ciała, to skórze suchej przyniesie sporo komfortu. Produkt spłukuje się szybko i bez najmniejszych problemów.

Czy kupię ponownie: Na pewno!

Możecie mi polecić jakiś inny peeling spełniający kryteria braku parafiny i bycia "ździerakiem"? Jestem pewna, że jest ich więcej w sklepach internetowych, ale nie wiem na co się ostatecznie zdecydować, więc będę wdzięczna za Wasze wskazówki. Jaki peeling Wy lubicie i jak u Was sprawdza się parafina w składzie? Przeszkadza, czy pomaga?

8 komentarzy:

  1. Parafiny unikam jak ognia, wiec powinnam być zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prócz faktu braku parafiny, ma też świetny skład, uważam, że tak porządny kosmetyk wart jest grzechu, myślę, że będziesz więcej niż zadowolona, jeśli szukasz ździeraka :)

      Usuń
  2. zapowiada się interesująco, chętnie bym wypróbowała www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy jaki do tej pory miałam, więc jeśli poszukujesz ździeraka, wart zakupu. No i cena jest naprawdę świetna. Porządny kosmetyk, z dobrym składem.

      Usuń
  3. nie cierpię tego uczucia "oblepienia", dlatego parafina zdecydowanie nie jest dla mnie :/ a po ten peeling z chęcią sięgnę. Bardzo lubię tę markę- ostatnio coraz częściej sięgam po ich kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo porządny kosmetyk, ze świetnym składem, polecam, mam nadzieję, że Cię zachwyci równie mocno :)

      Usuń
  4. Ja ostatnio tylko na peelingu kawowym, ale i ten produkt wydaje się być ciekawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam jeszcze tego produktu. Lubię czuć jak peeling dobrze ścieta skórę. Później jest taka delikatna.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger