15:51

MIYA COSMETICS, EKSPRESOWY PEELING DO CIAŁA MY MAGIC SCRUB


...czyli w poszukiwaniu mocnego naturalnego peelingu do ciała.


Marka Miya Cosmetics weszła na rynek przebojem, czyli swoimi sławnymi już wielofunkcyjnymi kremami #MyWonderBalm (planujemy zrobić wielką recenzję, w której zawrzemy naszą opinię o wszystkich czterech podstawowych kremach). W ostatnim czasie najwyraźniej rozwój marki nabrał porządnego rozpędu, bo co chwilę proponuje nam kolejne nowości. Dzisiaj zapraszam na recenzję ekspresowego peelingu do ciała #myMAGICscrub.





Peelingi-zdzieraki do ciała to jeden z moich ulubionych kosmetyków, bez których nie wyobrażam sobie kąpieli. Używamy ich raz lub dwa razy w tygodniu, żeby ciało było gładsze, jędrniejsze, skóra była jeszcze lepiej oczyszczona i mogła swobodniej oddychać. To też mój "must have" krok przed goleniem nóg, ponieważ pomaga mi to uniknąć wrastania włosków. O tym jak golę nogi, czyli czego używam i jakie mam sprawdzone triki, by nie mieć później podrażnień, zdradzam Wam w tym poście (kliknij) - koniecznie przeczytajcie jeśli też borykacie się z tym problemem, może się przydać, zwłaszcza, że idzie wiosna :)

Skusiłam się, żeby sprawdzić czy Miya jest w stanie przebić moje ulubione marki robiące kosmetyki o podobnym zadaniu - scruby, które intensywnie ścierają, ale dzięki temu, że są na olejowej bazie, w efekcie daje gładką skórę, która jeśli nie jest bardzo sucha, nie będzie potrzebowała po kąpieli balsamu.


Peeling znajduje się w tym momencie na liście bestsellerów marki. Co mówi nam o nim producent:

Ekspresowy peeling na bazie naturalnych, skutecznych składników aktywnych: różowej glinki, kryształków cukru i soli, olejków z owoców dzikiej róży, kokosowego, ze słodkich migdałów.
DZIAŁA NATYCHMIAST
Wyraźnie wygładza – Nawilża – Rozświetla, dodaje blasku – Rozjaśnia – Delikatnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń
EFEKT REGULARNEGO STOSOWANIA
Ujędrnia – Zmniejsza widoczność cellulitu i rozstępów – Przywraca witalność – Skóra staje się piękniejsza, wygląda zdrowo
Podczas aplikacji kryształki cukru i soli skutecznie usuwają martwy naskórek, wygładzają i ujędrniają skórę, wspomagając walkę z cellulitem i rozstępami. Różowa glinka oczyszcza skórę, przywracając jej witalność. Olejki z owoców dzikiej róży, kokosowy i ze słodkich migdałów nawilżają, dodają blasku, pozostawiają skórę jedwabiście gładką w dotyku.

Może być stosowany przez kobiety w ciąży w celu utrzymania dobrej kondycji i wyglądu skóry.

99,0% składników pochodzenia naturalnego
0% zbędnych dodatków. Bez silikonów, parafiny, PEG-ów, olejów mineralnych, parabenów. Zobacz pełny skład

Przebadany dermatologicznie. Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry, także wrażliwej. 99% naturalnych składników. Nie testowany na zwierzętach. Wegański.

Pojemność: 200 g

Cena: 39,99


To prześledźmy jeszcze skład i sprawdźmy konsystencję.



Sucrose*- cukier,

Sodium Chloride* - sól kuchenna,
Cocos Nucifera (Coconut) Oil* - olej kokosowy,
Macadamia Ternifolia Seed Oil* - olej makadamia,
Illite* - glinka zielona,
Kaolin* - glinka biała,
Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil* - olej malinowy,
Cetearyl Olivate*- emulgator, oleisty wosk o właściwościach nawilżających,
Sorbitan Olivate*- emulgator, oleisty wosk o właściwościach nawilżających,
Tocopherol (mixed)*- witamina E,
Beta-Sitosterol*- stabilizator konsystencji,
Squalene*- skwalan-emolient, substancja aktywna w postaci bezbarwnego, bezzapachowego i transparentnego olejku, będącego naturalnym składnikiem ludzkiego sebum, czyli ochronnej warstewki łoju na powierzchni skóry,
Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool - kompozycje zapachowe

*składnik pochodzenia naturalnego

Skład jest ok, ale niczym nie powala na kolana. Sól kuchenna, olej kokosowy, glinki to składniki tanie, powszechne, łatwo dostępne. Na plus olej malinowy wyżej w składzie, ale efektu wow dla mnie brak.

Zapach jest bardzo silny, co na początku nie przydało mi do gustu, ale na szczęście podczas kolejnych użyć, traci na tej intensywności. Jest moim zdaniem zbyt mocno perfumowany. Nie do końca są to też moje nuty, bo mój nos odczytuje to jako ładne, ale niskopółkowe perfumy, choć pewnie spodoba się większości klientek, bo ujmując go ogólnie, jest przyjemny. Na pewno nie jest to zapach kwiatowy czy naturalny. Jeśli mam być szczera, jeśli firma decyduje się na sztuczne zapachy, to wolę zdecydowanie te, które idą w kierunku słodyczy (takie przynajmniej niczego nie udają), uważam, że Miya zrobiła świetną robotę, kiedy tworzyła kompozycję do ich olejku do demakijażu, o którym piszemy dla Was w tym poście (kliknij).



Na konsystencję niestety też muszę ponarzekać, bo uważam, że jest do poprawki. Przez to, że jest zbyt sypka, po prostu zbyt sucha, to kosmetyku używa się niewygodnie. Oleje w składzie są i to kilka, więc ewidentnie coś poszło nie tak w recepturze. Po wybraniu porcji z opakowania, wszystko spada z ręki, bo kosmetyk ma słabą przyczepność, przez to, że baza olejowa jest zbyt sucha, zbyt uboga. Brakuje mu tłustości. Oczywiście można dojść do wprawy, ale to chyba nie my powinniśmy być dla kosmetyku, a on dla, zwłaszcza przy cenie 40 złotych za pojemność 200 ml, która wcale nie należy w tym porównaniu do najniższych, nawet biorąc pod uwagę naturalny skład. Mnie ciągle coś wypadało z garści, przez co marnowałam produkt. Trochę frustrujące...

Moja opinia, a obietnice producenta
Wyraźnie wygładza - zgadzam się po stokroć, że jest to peeling, który świetnie wygładza skórę, ale znam takich wiele (równie naturalnych) w dużo niższej cenie.
Nawilża - nawilża dość dobrze i tu niestety powtórzę się - znam wiele dużo lepiej nawilżających i natłuszczających w dużo niższej cenie. Po tym większość suchych skór będzie nadal potrzebowało sięgnąć po balsam do ciała. Efekt nawilżenie nie utrzymuje się u mnie nawet 24 godzin...
Rozświetla, dodaje blasku, rozjaśnia - niestety nie zauważyłam takiego działania
Delikatnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń - nie wiem co producent miał na myśli mówiąc delikatnie, bo ten peeling to dość silny zdzierak, który oczywiście nie rani, ale jest bardzo silny zarówno w uczuciu na skórze, równie silny jest efekt oczyszczenia jaki daje i to wszystko jest dla mnie na plus

Peeling stosuję regularnie, mogę powiedzieć, że wpłynął na ujędrnienie skóry, ale nie wiem, czy pomaga w walce z cellulitem, mi peelingi nie pomagają w tej kwestii, bo u mnie problem jest zbyt duży i z doświadczenia wiem, że bez diety i ćwiczeń, żaden scrub, nawet najbardziej magiczny, nie będzie Wam w stanie pomóc z głębokim cellulitem, choć nie twierdzę, że nie można próbować ratować się dodatkowo w ten sposób, bo na pewno zawsze lepiej włączyć go w pielęgnację i obserwować.

Naprawdę trudno mi było przebrnąć przez tę recenzję, bo o marce Miya mam bardzo dobre zdanie. Żadna marka nie jest idealna, ma swoje lepsze i gorsze produkty. Ja tutaj wyrażam swoją prywatną opinię i ten produkt niestety, według nie mnie nie należy do najbardziej udanych, choć ma potencjał, bo podoba mi się jak wygładza skórę, to dużo rzeczy bym w nim poprawiła. Nie jest on zły, ale są na rynku dużo lepsze w niższej cenie, a my jesteśmy z Wami szczere ZAWSZE! Bez względu na to, czy lubimy firmę, bez względu na to czy coś dostajemy czy kupujemy za własne pieniądze (ten kosmetyk kupiłam sama). Wasze zaufanie jest dla nas nagrodą i przywilejem i nie chcemy go nigdy stracić :)


Znacie ten produkt? Macie go na swojej liście zakupów? Jeśli już używacie lub używaliście, to co Wy o nim myślicie?

Pola

5 komentarzy:

  1. Ja akurat po kremie tej marki nie byłam do niej przekonana. Teraz mam maseczkę i jest dużo lepiej! Peeling mnie kusi, więc pewnie i tak wypróbuję z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja polubilam marek Miyo przez ich krem rozany, mam tez ochote przetestowac inne kosmetyki ale nie wiem do konca czy skusze sie na ten peeling ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, a słyszałam o nim tyle dobrego.. a tu taki psikus z przyczepnością :(

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy blog blondynki wiele inspiracji tutaj zaczerpnelam dzieki!
    xoxo https://www.wolfiepoli.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger