17:01

Jak silny jest szampon z SLS ?

... czyli historia z Sodium Laureth Sulfate w roli głównej, z życia wzięta.


Od kiedy świadoma pielęgnacja włosów zatacza coraz szersze kręgi w internecie, ale i w naszych domach, coraz więcej osób, deklaruje swoje odejście od szamponów z SLS oraz innymi silnie oczyszczającymi środkami mu podobnymi, jak chociażby równie słynny SLES itd. Część radykalnie, zupełnie zaprzestała ich kupowania, u większości z Nas jednak, nadal jest w łazience, mająca go w składzie butelka i służy do cotygodniowego/codwutygodniowego "porządnego" oczyszczenia. Sposób na pozbycie się nabudowanych na włosach kosmetyków do upiększania i ochrony, jak przykładowo, cięższe kalibrem silikony. W końcu, inaczej trudno jest je zmyć i tylko pogarszają ich stan i wygląd. Porządne, mocne oczyszczanie. Jak mocne faktycznie są te środki? Może ta historia da Wam do myślenia. Mi dała.


Mówi się, że wszystkie większe odkrycia tego świata w jakiejś mierze uwarunkowane były słynnym dziełem przypadku. Od zeszłego tygodnia mogę nazwać się Kolumbem sprzątania, bo znalazłam sposób na jeden z największych problemów zarówno tych perfekcyjnych, jak i mniej perfekcyjnych Pań i Panów Domu. Dlaczego piszę o sprzątaniu, skoro wstęp był o SLS i jeszcze coś tam o silikonach? Bo dzisiaj post nietypowy.

Kiedy kupuję jakiś produkt i zaskakuje mnie on pozytywnie lub negatywnie, siadam i piszę dla Was recenzję jak się sprawdził na mojej skórze twarzy, ciała, głowy lub na włosach, a tym razem zupełnie nieoczekiwana sytuacja, która zaszła jakiś czas temu w mojej łazience, dała mi do myślenia na tyle, że postanowiłam się tym podzielić i być może dać tym do myślenia również i Wam.
To teraz o sile SLS, którym być może codziennie oczyszczacie swoją skórę głowy?

Każdy, kto choć raz, zapuścił w domu fugi płytek podłogi, wie, że późniejsza walka o ich doczyszczenie i doprowadzenie do stanu nowości jest czasochłonna, pracochłonna i po prostu okrutnie męcząca i jeśli nie macie kondycji fizycznej pani Chodakowskiej, to pół dnia z głowy. Zwłaszcza jeśli fugi są jasne, jak u mnie, to już podwójna masakra, bo nawet nie da się poudawać, że to tak ma być. Jednak, jak nie ja, to kto? Serio pytam, może ktoś lubi czyścić fugi i chciałby też u mnie? Ja nie znoszę.
Zrobiłam jakąś cud-mieszankę ze strony pt. jak sprzątać i nadal wyglądając jak Beyonce w "Why don't you love me". Nałożyłam, odczekałam ile trzeba, zaczynam szorować szczotką, spociłam się, sprawdzam przepis raz jeszcze, znowu szoruje, znowu mi gorącą, tym razem jeszcze bardziej, bo też trochę ze złości, piszę do Gosi jak bardzo jestem nieszczęśliwa, rzucam szczotką i jakimś brzydkim słowem. Zajmę się czymś innym, myślę i oddaje się romantycznej czynności przelewania kosmetyków bez pompki, do tych pustych opakowań z odzysku, ale z pompką. Szampon ma twardą butelkę i ogranicznik jak oliwa z oliwek, więc naciskam mocniej na butelkę, bo ledwo co leci, ogranicznik wystrzela jak korek od szampana, szampon wybucha, jest teraz na całej wannie, podłodze, moich dresach... Czy Wy też macie takie ciamajdowate momenty? Nie pamiętam co wtedy myślałam, mój umysł wypierał to zdarzenie właśnie ze świadomości. Biorę coś do zebrania szamponu z podłogi, bo jak nic zaraz się poślizgnę i będę zbierać też z niej swoje zęby. Domyślacie się, nie? Oczywiście, że fugi momentalnie puściły jak marzenie!

Zostawię Was jeszcze też ze zdjęciami tego szamponu :)




Jak u Was wygląda kwestia podejścia i użytkowania mocno oczyszczających szamponów?
P.

8 komentarzy:

  1. Ja mimo złej opinii SLS ciągle ich używam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja np. muszę używać szamponów z SLS :) po prostu dobrze chronię włosy odżywką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow!No nie wierzę ze zadziałał szampon z SLS na fugi :) www.misslaura.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Odkąd zaczęłam świadomie dbać o włosy, porzuciłam wszelkie szampony z SLS'ami. Teraz wystarcza mi oczyszczanie raz na jakiś czas mocniejszym szamponem i jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mielam kiedys jakis szampon (podobny ) bardzo zniszczyl mi wlosy :(

    OdpowiedzUsuń
  6. :D powinnaś krzyknąć EUREKA! :D ale to jest przerażające, czego używamy do pielęgnacji, jak by nie patrzeć, dość delikatnego skalpu. Ja dostaję uczulenia na prawie wszystkie drogeryjne szampony. Od paru lat używam tylko konkretnej marki, która mi krzywdy nie robi. Ale jako świadoma od niedawna o SLS od czasu do czasu używam i takich szamponów. Zwłaszcza po nałożeniu oleju kokosowego, wtedy przydaje się do dokładnego zmycia tej maski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A moim zdaniem to nie wina samego SLS tylko tego, ze "mocne" detergenty są tu dwa i do tego cholerek sodu. Ta trójka może dac radę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger