14:25

FLOS LEK Żel ze świetlikiem lekarskim i rumiankiem do powiek i pod oczy

... czyli szukam ratunku dla moich wrażliwych, podrażnionych oczu.


Z oferty produktów dedykowanych pod oczy Flos Lek, zdecydowałam się wybrać ten, który obiecuje takie działanie, jak: łagodzenie podrażnienia, zmniejszenie zaczerwienienia i pieczenia okolic oczu. W tamtym czasie odpowiadało to potrzebom moich oczu, jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ niestety jestem posiadaczką tych bardzo wrażliwych i często ulegają one podrażnieniom wywołanym przez różne czynniki. Za wyborem produktu, przemówił do mnie skład, który ma w sobie wszystko, czym reklamuje i nazywa go producent, czyli świetlik i rumianek. Ekstrakty te mają między innymi właśnie działanie łagodzące i przeciwzapalne, więc kupując go wiedziałam, że zapewnienia i skład pokrywają się już przynajmniej w teorii. Kilka dni temu wyciągnęłam ostatnią porcję ze słoiczka i jestem gotowa powiedzieć Wam o nim już wszystko, co istotne.




Po wykończeniu All about eyes od Clinique, o którym wspomniałam Wam przy okazji styczniowego postu o mojej porannej rutynie pielęgnacji twarzy LINK TU, będąc nieco zmęczona utrzymywaniem higieny w jego słoiczku, postanowiłam szukać kremu pod oczy, który będzie w opakowaniu z pompką, ewentualnie też w tubce. Okoliczności były w tamtym momencie mocno niesprzyjające. Nie miałam nic wcześniej upatrzonego. Brak czasu spowodował, że nie mogłam zrobić porządnego researchu w świecie kosmetyków dedykowanym pod oczy. Niestety też, kiedy wpadłam do sklepu, było tuż przed zamknięciem i nie zdołałam konkretniej porozglądać się po drogeryjnym asortymencie. Trochę z pośpiechu, trochę z ciekawości, spytałam czy może pani ekspedientka, zna jakąś interesującą nowość (choć niekoniecznie musi), którą mogłaby mi zaproponować dla moich podrażnionych oczu. Pomoc pani wniosła mniej niż więcej, wymagałam chyba za wiele. Pani akurat nic nie wiedziała, nie orientowała się w ogóle, czy jest coś dobrego lub nowego w tym sklepie i co jest, tak ogólnie, też za bardzo nie miała pojęcia. Może według niej wszystko było beznadziejne, ale nie chciała mi tego powiedzieć wprost? Taka anegdotka, co chyba każda z nas choć raz przeżyła. Wracając do kremu, a w zasadzie żelu. Te właśnie okoliczności sprawiły, że na moją toaletkę trafił krem... słoiczek, jakby nie patrzeć. Nie byłam zachwycona, ale stwierdziłam, że jak będzie pomyłką – trudno, lepiej stracić kilka, niż kilkadziesiąt złotych i w najgorszym wypadku, powiemy sobie żegnaj, w koszu na śmieci, a przy kolejnych zakupach będę już lepiej przygotowana. Skład przemówił do mnie, bo był krótki, treściwy i tak jak już wspomniałam, pasował mi, względem zapewnień producenta. To teraz czas na jego przedstawienie i moje pierwsze wrażenie.


Skład i jego analiza: Agua, Propylene Glycol (pełni rolę rozpuszczalnika w kosmetyku ), Butylene Glycol (ułatwia przenikanie i rozpuszczanie innych substancji, zapobiega TEWL, zmiękcza i wygładza), Chamomilla Recutita Flower Extract (ekstrakt z rumianku pospolitego, działa przeciwzapalnie), Bisabolol (alkohol występujący w olejku eterycznym z rumianku, działanie antyseptyczne, łagodzące, przeciwzapalne), Euphrasia Officinalis Extract (świetlik, ma działanie przeciwzapalne, przeciwalergiczne, przeciwbakteryjne, stosuje się go przy zapaleniu spojówek oczu czy przy tzw. jęczmieniu, zmniejsza obrzęki i opuchliznę, skuteczny w przypadku łzawienia oczu, zapalenia spojówek, nadmiernej wrażliwości na światło i ogólnego zmęczenia oczu ), Glucose (glukoza, zatrzymuje odparowywanie wody, ) Salvia Officinalis Extract (Wyciąg z szałwi lekarskiej, działanie ściągające, przeciwzapalne i bakteriostatyczne), Althaea Officinalis Extract (ekstrakt z korzenia prawoślazu, Łagodzi podrażnienia, regeneruje, zmiękcza, działa przeciwzapalnie, przyśpiesza gojenie ran, nawilża), Panthenol (pantenol, koi, nawilża, regeneruje), Triethanolamine (regulator pH), Carbomer (zagęstnik kosmetyku)



Opakowanie: Słoiczek. Plusy i minusy w dalszej części recenzji.


Konsystencja i aplikacja :

Bardzo przyjemna, żelowa konsystencja, która przypomina wyglądem taką lekko tężejącą galaretkę. Łatwo wybrać konkretną ilość produktu, ale polecam zaopatrzyć się w jakąś mini szpatułkę do nabierania go (szpatułkę też trzeba myć oczywiście). Ewentualnie jest jeszcze wersja dużo mniej ekonomiczna – patyczek higieniczny... no właśnie dlatego nie przepadam za słoiczkami, bo jak chcemy używać prawidłowo, to jest trochę zachodu. Galaretkowaty żel, jak być może da się z opisu już nieco domyślić, jest nawet treściwy i dość gęsty. W kontakcie ze skórą, ma dobrą przyczepność i nie traci na gęstości. Mam tu na myśli niepożądane przeze mnie przejście formuły produktu na wodnistą stronę, w efekcie ciepła ciała, bo wtedy krem migruje na połowę policzka, a tego to ja nie lubię, pewnie Wy też. Pierwsze wrażenie było na tyle przyjemne, że byłam ciekawa efektów regularnego stosowania. Przypadło mi do gustu też lekkie działanie chłodzące. Wklepany raz, pozostawia na skórze delikatną powłoczkę, która odpręża skórę i chociaż czuć ją pod palcami, nie roluje się i nie waży w kontakcie z kosmetykami kolorowymi; korektorem, czy chociażby na przykład, cięższym kalibrem – kamuflażem.


Działanie:
Tak jak wspomniałam, podczas nakładania, żel daje uczucie chłodu na skórze, ale niestety nie trwa to zbyt długo, po kilku/kilkunastu minutach traci te właściwości. Nawilża na tyle dobrze, że nawet jeśli używacie mocno kryjącego, cięższego korektora, to kosmetyk kolorowy wygląda lekko, a co więcej nie przesuszy skóry, nawet po całym dniu, będzie ona w bardzo dobrym stanie, natomiast, krem działa tylko tak długo jak macie go na skórze, jego działanie nawilżające, kończy się wraz z demakijażem. To i tak świetnie jak na tę cenę, uważam. Co do ustania skłonności podrażnienia, to za dnia faktycznie, oczy nie swędziały mnie już i nie piekły tam mocno, ale na to musiałam poczekać, tak mniej więcej z tydzień, regularnego, codziennego używania. Zmniejszenia zaczerwienienia niestety mu nie przypisuję, bo przekrwione spojówki miałam wieczorem, tak jak było też wcześniej, zanim zaczęłam go stosować i niestety nadal je miewam, nawet po wykończeniu opakowania. Plus, że mnie nie piekły i również nie łzawiły. To raczej doraźny kosmetyk, niż ten, który zrobi rewolucje w pielęgnacji oczu problematycznie wrażliwych.

Podsumowując:
Plusy: To nie jest zły kosmetyk, ponieważ faktycznie nawilża, zabezpiecza skórę przed przesuszeniem w wyniku używanych kosmetyków, czy czynników zewnętrznych. Nie uczulił, nie spowodował nieprzyjemnych konsekwencji stosowania. Oczy mniej łzawiły podczas jego stosowania, więc pod tym względem podrażnienie zostało zredukowane.
Minusy: Jednak wieczorem oczy nadal były  przekrwione. Produkt działa krótkofalowo, czyli tylko kiedy jest nałożony na twarz.

Cena: ok. 7 PLN / 10 g

Czy kupię ponownie? Nie, chociażby ze względu na to, że nie redukuje podrażnienia objawiającego się przekrwieniem oczu. Nie jest to ideał, ale też nie jest stratą pieniędzy, biorąc pod uwagę cenę to takie "jest ok" tanie rozwiązanie.

Jaki krem stosujecie obecnie pod oczy na dzień i na noc? Dajcie znać, co o nim sądzicie i dla kogo byście go poleciły, dla każdego czy konkretnego typu skóry pod oczami?


P.

8 komentarzy:

  1. Chetnie przetestuje ten zel, zwlaszcza ze piszesz nadaje sie pod makijaz :) na noc dla mnie za delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 20-ce, bez względu na typ skóry pod oczami, na noc zbyt delikatny, zdecydowanie się zgadzam. Na noc to może tutaj ewentualnie 15-sto/16-sto latka go używać, jeśli ma suchą cerę lub alergia wiosenna jej dokucza. Ten produkt, tak jak pisałam, sam ma dobrą przyczepność do skóry, nałożony tworzy bardzo przyjemną gładką powłoczkę pod oczami, która również fajnie "przyczepia" kosmetyki kolorowe, z tego względu korektory na nim nie migrują, gładko wyglądają i dobrze się trzymają.

      Usuń
  2. Zastanawiałam się ostatnio nad zakupem kremu pod oczy. Polecasz jeszcze jakiś inny produkt dla młodych dziewczyn? Szukam czegoś lekkiego i rozświetlającego ;) Ps. Przydatny wpis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci i bardzo się cieszę, że wnosi on dla Ciebie jakieś nowe informacje :) To musiałabyś mi coś więcej zdradzić :) Wiek, potrzeby skóry pod oczami i fundusze, jakie możesz przeznaczyć.

      Usuń
  3. Bardzo chętnie spróbuję, bo ja akurat nie mam problemu z przekrwieniem, a bardziej właśnie z przesuszaniem się skóry wokół oczu. Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię go używać w dni, gdy nie wychodzę z domu i siedzę przed komputerem. Ale ponawiam aplikację kilkukrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny jest ten Twój sposób na niego i przypadł mi do gustu :)

      Usuń

Copyright © 2014 Blond Hair Affair , Blogger